Likwidacja dziesiątek linii PKS na Mazowszu. Co z dojazdem do szkół?
20.01.2022 06:43
Aktualizacja: 05:24 26.07.2022
Widmo likwidacji dziesiątek linii autobusowych pojawiło się na Mazowszu. Wielu starostów skarży się, że nie otrzymało dofinansowania z rządowego Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych, co oznacza, że stracili dofinansowanie na wiele połączeń autobusowych.
RDC
Tylko na południu Mazowsza duży problem jest w powiatach lipskim, grójeckim czy białobrzeskim. W tym pierwszym może być zlikwidowanych nawet ponad 20 połączeń i to już w przyszłym miesiącu.
Wnioskowaliśmy o 8 mln zł, nie dostaliśmy nic - mówi Radiu dla Ciebie starosta lipski Sławomir Śmieciuch. - W rozporządzeniu o liniach autobusowych pierwszeństwo mają gminy. W tym roku duża liczba gmin złożyła wnioski i powiaty zostały na szarym końcu. Zabrakło nam też pieniędzy - informuje.
W powiecie białobrzeskim z kolei zagrożonych jest 16 linii, a w grójeckim 17 - podaje zastępca naczelnika Wydziału Organizacyjnego w starostwie powiatowym w Grójcu Karol Biedrzycki.
Problem w Białobrzegach
Sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ liniami, które dofinansowywał fundusz autobusowy, jeżdżą uczniowie szkół średnich, również w powiecie białobrzeskim. – Mamy osiem własnych linii i tyle samo wspólnych z okolicznymi powiatami – mówi wicestarosta Bartłomiej Kowalczyk. - Jest duże ryzyko w kontekście dowozu dzieci do szkół, a także rekrutacji i kolejnych naborów - dodaje.
Dlatego powiaty walczą o środki, mimo że wyniki naborów z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych już są. - Przedstawiliśmy stanowisko w pismach do parlamentarzystów. Czekamy na rozstrzygnięcie tych rozmów - podkreśla Kowalczyk.
Likwidacja kilkunastu linii w Płocku
Gorszy dojazd do lekarza, do pracy i do szkół będą mieli również mieszkańcy powiatu płockiego. Tamtejszy samorząd pierwszy raz nie dostał ani złotówki z rządowego dofinansowania do przewozów autobusowych.
– Tragedia. Będziemy musieli zlikwidować większość kursów - mówi dyrektor wydziału komunikacji Mariusz Lewicki. - Zminimalizuje się komfort mieszkańców, którzy korzystali z tych linii komunikacyjnych. Na trasach Płock - Płocka Kępa było sześć kursów, Łąck - Płock - Grzybów: 18 kursów, Gąbin - Pacyna: dwa kursy, Drobin - Sierpc: od tego roku miało być 14 kursów - wymienia.
Starosta liczy na przesunięcie środków z innych województw. Problem wykluczenia komunikacyjnego na terenie powiatu może dotknąć setek osób. - Przedsiębiorcy mają przygotować staroście wykaz kursów, które mogłyby realizować, z których trzeba zrezygnować - dodaje Lewicki.
Fundusz niezbędny
Fundusz skutecznie walczył z wykluczeniem komunikacyjnym. Przykładem jest gmina Słubice. - Była białą plamą na mapie powiatu, która nie miała żadnego połączenia w zakresie publicznego transportu z miastem Płock - zaznacza Lewicki.
W minionym roku takich połączeń było aż 18. Samorząd nie wie jeszcze, które przestaną istnieć, bo trwają rozmowy z przewoźnikami, którzy do tej pory realizowali to zadanie. W ubiegłym roku powiat płocki dostał od wojewody mazowieckiego ponad 900 tysięcy dofinansowania do przewozów i sam dołożył 150 tysięcy. W tym roku zostały mu tylko środki własne, a wnioskował o półtora miliona złotych.
Internat zamiast dojazdów?
Takie rozwiązanie problemu z dojazdem do szkół średnich proponuje uczniom starosta przasnyski. Powiat ten również nie otrzymał dofinansowania z funduszu autobusowego.
- Składaliśmy wnioski na siedem linii - mówi starosta Krzysztof Bieńkowski - "nie otrzymaliśmy na żadną". - Żadna z tych gmin z dofinansowaniem rządowym nie będzie funkcjonowała w powiecie przasnyskim. Oznacza to, że niektóre osoby nie mają czym dojechać do szkół. Dojeżdżającym uczniom proponujemy internaty - dodaje.
Starosta ma nadzieję, że linie autobusowe jednak powrócą. - Być może taką nadzieję dał wojewoda w rozmowie ze mną, że będą jakieś przesunięcia w późniejszych miesiącach. Wtedy będziemy się z tym problemem mogli uporać - zaznacza.
Trzy lata bez skutku
Również powiat makowski pierwszy raz od trzech lat nie otrzyma dofinansowania w ramach rządowego programu.
- Sytuacja jest trudna - przyznaje wicestarosta Dariusz Wierzbicki i dodaje, że trwają dyskusje o możliwych rozwiązaniach. - Ja tylko czekam na telefony od zdenerwowanych rodziców. Uczniowie w połowie roku zostaną bez dojazdu. Będziemy musieli przeznaczyć jakieś środki, by im go zapewnić - dodaje.
Do wojewody mazowieckiego wpłynęły wnioski na łączną kwotę ponad 90 mln zł. Do przyznania było niewiele ponad 60 mln zł. Fundusz dofinansuje połączenia dla ponad 70 gmin i sześciu powiatów na Mazowszu.