Lekarze apelują - nie zostawiajmy dzieci czy zwierząt samych w autach. Pojazd pozostawiony na słońcu nagrzewa się tak, że staje się śmiertelną pułapką. To jakbyśmy wylali jajko na patelnię, efekt może być taki sam – alarmuje prezes szpitala wojewódzkiego w Siedlcach i lekarz Mariusz Mioduski.
RDC
W środę do tragedii spowodowanej tym, że dziecko pozostało w aucie, doszło w Szczecinie. Półtoraroczny chłopiec zmarł.
- Organizm człowieka, organizm też zwierzęcia to jest coś, co składa się też z białek. Białka pod wpływem temperatury ulegają zniszczeniu. W wyniku tego zniszczenia dochodzi do dysfunkcji organizmu i to się wiąże z wieloma procesami metabolicznymi, które mogą mieć niekorzystne działanie - mówi Mariusz Mioduski.
– Nasze organizmy funkcjonują w pewnych zakresach temperatur, gdy te są zbyt wysokie dochodzi do tak zwanego udaru cieplnego – tłumaczy lekarz. - Udar cieplny, czyli uszkodzenia, które występują pod wpływem ciepła, niestety są przyczyną w wielu przypadkach również śmierci pacjentów - wskazuje.
Rzeczniczka siedleckiej policji Agnieszka Świerczewska instruuje co zrobić, gdy będziemy świadkami podobnej sytuacji.
- Należy powiadomić dyżurnego komendy miejskiej policji, a jeżeli widzimy, że dziecko ma problemy z oddychaniem, możemy wybić szybę, żeby dostać się do wnętrza pojazdu, wydostać dziecko i udzielić mu pomocy - mówi.
Jak dodaje policjantka, za wybicie szyby w sytuacji zagrożenia nic nam nie grozi.