Koszmar Legii trwa. Mistrzowie Polski przegrali w lidze po raz 11.

  • 05.12.2021 21:52

  • Aktualizacja: 04:59 26.07.2022

Piłkarze Legii Warszawa ponieśli 11. porażkę w bieżącym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Mistrzowie Polski przegrali na wyjeździe z Cracovią 0:1 w meczu 17. kolejki. Jedynego gola strzelił Holender Pelle van Amersfoort.
W niedzielnym meczu 17. kolejki ekstraklasy Cracovia pokonała Legię 1:0. Było to pierwsze ligowe zwycięstwo "Pasów" z warszawskim zespołem u siebie od 10 kwietnia 2005 roku. Wówczas również było 1:0, a bramki Legii strzegł Artur Boruc.

Bramkarz pewnym punktem gospodarzy

Od początku widać było, że obydwa zespoły preferowały ofensywny styl gry, stąd na boisku było sporo wolnych przestrzeni, a przechwyty piłki stwarzały okazję do kontrataków. Jakość ich wyprowadzania nie była jednak zbyt wysoka, stąd też niewiele akcji kończyło się groźnymi strzałami.

Goście prowadzenie mogli objąć w 13. minucie. Josue posłał świetną, prostopadłą piłkę w pole karne, tam dopadł do niej Kacper Skibicki, lecz nie zdołał pokonać Karola Niemczyckiego, który wybiegł z bramki i skrócił kąt.

Odpowiedź "Pasów" była konkretniejsza. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Michal Siplak zagrał przed bramkę, a tam niepilnowany Pelle van Amersfoort huknął pod poprzeczkę. Dla Holendra, który w poprzednim meczu z Wisłą Płock pauzował za kartki, był to siódmy gol w tym sezonie.

Mecz na remis?

Van Amersfoort miał dużo szczęścia w 39. minucie, gdy w polu karnym uderzył łokciem w twarz Mateusza Hołownię. Sędzia nie dostrzegł jednak tego przewinienia, podobnie jak arbiter VAR.

W 53. minucie gospodarze wyprowadzili znakomity kontratak. Po podaniu od Sergiu Hanki sam przed Arturem Borucem znalazł się Jakub Myszor. Grający po raz pierwszy w podstawowym składzie 19-latek nie zdołał jednak pokonać doświadczonego bramkarza Legii. W 64. minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Wybita piłka spadła pod nogi Otara Kakabadze. Gruzin kopnął mocno zza pola karnego, lecz trafił w słupek.

Legia dopiero w ostatnim kwadransie mocniej zaatakowała, ale poza minimalnie niecelnym strzałem Bartłomieja Ciepieli nie wypracowała sobie dobrej okazji do wyrównania.

"Wojskowi" pozostają na 16. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Porażka z Cracovią była ich 11. w tym sezonie ligowym. Teraz przed nimi ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Europy, w czwartek, ze Spartakiem Moskwa.

Składy:

Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Jakub Jugas, Michal Siplak - Otar Kakabadze, Sylwester Lusiusz (53. Mathias Hebo Rassmusen), Pelle van Amersfoort, Kamil Pestka - Jakub Myszor (82. Michał Rakoczy), Filip Piszczek (64. Rivaldinho), Sergiu Hanca.

Legia Warszawa: Artur Boruc – Maik Nawrocki, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia (46. Tomasz Nawotka), Yuri Ribeiro - Kacper Skibicki (46. Rui Gomes), Bartosz Slisz, Josue, Luquinhas (84. Bartłomiej Ciepiela), Filip Mladenovic (68. Tomas Pekhart) - Mahir Emreli (58. Szymon Włodarczyk).

Po meczu powiedzieli:

Marek Gołębiewski (trener Legii Warszawa): - Przegraliśmy bardzo ważny mecz, kolejny na wyjeździe. Od sierpnia nie udało nam się osiągnąć korzystnego rezultatu na terenie rywala i ta passa trwa. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry i nie zdołaliśmy ani wyrównać, ani przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść. Wyjeżdżamy stąd bez punktów (...) Zmiana Mateusza Hołowni była podyktowana wpuszczeniem na boisko zawodników bardziej ofensywnych. Chcieliśmy przestawić Maika Nawrockiego na pozycję półlewego obrońcy.

Jacek Zieliński (trener Cracovii): - Jest bardzo duża radość, bo wygraliśmy z Legią, mistrzem Polski. Nie podchodziliśmy do tego meczu, że Legia jest w kryzysie, że dzieje się tam coś złego. Byliśmy maksymalnie skoncentrowani. Zdecydowanie lepiej zagraliśmy w defensywie niż w ofensywie, ale staraliśmy się poszukać jej słabych stron w kontratakach i stałych fragmentów. To się udało. Legia prowadziła grę, ale my świadomie oddaliśmy jej pole, ale było to w środku boiska. Ten plan się sprawdził.



Źródło:

RDC

Autor:

PG