Legia pewnie wygrała z Jagiellonią 4:0 i została liderem ekstraklasy

  • 23.02.2020 10:11

  • Aktualizacja: 01:29 26.07.2022

W poprzednich latach mecze Legii z Jagiellonią należały do najciekawszych w kolejce, ale w sobotę nie było żadnych emocji. Gospodarze, choć grali bez pauzującego za kartki Artura Jędrzejczyka (zastąpił go Mateusz Wieteska), nie mieli żadnych kłopotów ze słabo spisującą się w tym roku drużyną z Białegostoku.
Dwie z trzech bramek zdobył gwinejski napastnik Jose Kante, który ma już 10 trafień w sezonie. Z kolei piłkarze z Białegostoku nie strzelili w tym roku żadnej bramki - wcześniej ulegli Wiśle Kraków 0:3 i zremisowali z Koroną Kielce 0:0. Legioniści objęli prowadzenie już w siódmej minucie. Po strzale z dystansu reprezentanta Czarnogóry Marko Vesovica piłka odbiła się jeszcze od czeskiego pomocnika gości Tomasa Prikryla i wpadła do siatki. Mimo straty gola Jagiellonia nie była w stanie zagrozić Legii, która stwarzała kolejne groźne okazje. Gospodarze podwyższyli prowadzenie w 30. minucie. Po dośrodkowaniu byłego zawodnika "Jagi" Litwina Arvydasa Novikovasa piłkę głowę skierował do siatki Kante.

Słaba postawa Jagiellonii

W całej pierwszej połowie goście z Białegostoku nie oddali żadnego celnego strzału. W przerwie bułgarski trener Jagiellonii Iwajło Petew dokonał dwóch zmian. Na boisko wszedł m.in. doskonale znany z występów w Legii Ariel Borysiuk, ale nie odmienił losów spotkania. Co z tego, że Jagiellonia grała nieco szybciej i zaczęła oddawać strzały, skoro traciła kolejne bramki. W 57. minucie w ogromnym zamieszaniu podbramkowym na 3:0 podwyższył Kante, a w ostatniej minucie regulaminowego czasu po szybkiej akcji gospodarzy wynik ustalił Tomas Pekhart. 30-letni czeski napastnik w sobotę zadebiutował w zespole z Łazienkowskiej. Mierzący 194 cm Pekhart występował poprzednio w drugoligowym hiszpańskim Las Palmas. W kadrze narodowej Czech rozegrał 19 meczów i zdobył dwie bramki. Uczestniczył w mistrzostwach Europy 2012 w Polsce i na Ukrainie.

Szansa na honorowe trafienie

W doliczonym czasie gry goście powinni zdobyć bramkę honorową, ale Hiszpan Jesus Imaz w doskonałej sytuacji kopnął nad poprzeczką. Dzięki zwycięstwu nad Jagiellonią Legia pozostała liderem PKO BP Ekstraklasy.

Po niedawnej decyzji Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN w sobotnim meczu nie było ograniczeń wobec kibiców gospodarzy. W miniony wtorek NKO zawiesiła bowiem karę dla Legii nałożoną przez Komisję Ligi, która w związku z niewłaściwym zachowaniem fanów podczas meczu z ŁKS na Łazienkowskiej (chodziło o dwa transparenty) m.in. zakazała wejścia na kolejny mecz ekstraklasy dla wszystkich osób znajdujących się w trakcie meczu z łodzianami na trybunie północnej. Klub odwołał się od tej decyzji i kara została zawieszona.

Po meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok (4:0) powiedzieli:

Aleksandar Vukovic (trener Legii):

- Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Przed meczem mówiliśmy, że priorytetem są trzy punkty, a styl będzie sprawą drugorzędną. Trzeba jednak przyznać, że mecz mógł się podobać. Rozegraliśmy kolejne widowiskowe spotkanie na Łazienkowskiej i myślę, że zasłużyliśmy na taką liczbę goli, biorąc pod uwagę liczbę wykreowanych sytuacji. Pamiętamy jednak, że to tylko kolejny ważny krok. Teraz musimy zachować koncentrację i pokazywać takie podejście w kolejnych spotkaniach - powiedział szkoleniowiec Legii

- Cieszy fakt, że Tomas Pekhart zdobył bramkę w debiucie. To nie jest takie proste, wejść w końcówce spotkania i dobrze się zaprezentować. Nie uważam, że Jagiellonia była najłatwiejszym rywalem. Nie dzielimy przeciwników na łatwiejszych i trudniejszych. Ta liga jest nieprzewidywalna, a każdy rywal, jak dziwnie by to nie zabrzmiało, jest tak samo trudny - dodał.

Iwajło Petew (trener Jagiellonii):

- Gratuluję Legii zwycięstwa. Pierwszy raz w mojej karierze zdarzyło się, żebyśmy tracili gole w taki sposób. Gospodarze mają dobrych piłkarzy, którzy wykorzystują błędy. W przypadku pierwszej bramki można mówić o braku szczęścia, ale przy kolejnych już nie. Wydaje mi się, że problem siedzi w naszych głowach. Pokazaliśmy inną twarz w meczu u siebie, gdzie byliśmy pewniejsi siebie, a w meczach wyjazdowych tego brakuje. Musimy popracować i postarać się wyeliminować błędy - podsumował.

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 4:0 (2:0).

Bramki: 1:0 Marko Vesovic (7), 2:0 Jose Kante (30-głową), 3:0 Jose Kante (57), 4:0 Tomas Pekhart (90).

Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Jakov Puljic, Bogdan Tiru.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 21 340.

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Marko Vesovic, Igor Lewczuk (77. William Remy), Mateusz Wieteska, Michał Karbownik - Paweł Wszołek (89. Mateusz Praszelik), Domagoj Antolic, Walerian Gwilia, Luquinhas, Arvydas Novikovas - Jose Kante (72. Tomas Pekhart).

Jagiellonia Białystok: Dejan Iliev - Andrej Kadlec, Ivan Runje, Bogdan Tiru, Bodvar Bodvarsson - Tomas Prikryl (46. Ariel Borysiuk), Taras Romanczuk, Martin Pospisil, Jesus Imaz, Bartłomiej Wdowik (64. Przemysław Mystkowski) - Jakov Puljic (46. Juan Camara).

Źródło:

PAP

Autor:

ŁM