Legia górą w derbach Mazowsza. Gol Tomasa Pekharta dał wygraną

  • 12.09.2020 09:39

  • Aktualizacja: 02:18 26.07.2022

Piłkarze legii Warszawa wygrali w Płocku z Wisłą 1:0 w 3. kolejce PKO Ekstraklasy. W 30. minucie wynik meczu ustalił Tomas Pekhart. To czwarty w tym sezonie gol Czecha, który prowadzi w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców.
Po dwóch remisach wywalczonych w dwóch pierwszych kolejkach przez Wisłę 1:1 ze Stalą Mielec i 2:2 z Lechem w Poznaniu, przyszedł czas na mistrza Polski. W poprzednim sezonie płocczanie wygrali 1:0 po bramce Grzegorza Kuświka, pierwszy raz na swoim stadionie po 16 latach remisów i porażek.

Przewaga Legii na początku meczu

Tym razem gospodarze nie zdołali pokonać rywali, przegrali 0:1 po bramce Tomasa Pekharta w 30. min. W pierwszych dziesięciu minutach dominowała Legia. Stołeczni piłkarze długo rozgrywali piłki, ale dopiero w 10. min padł pierwszy strzał, w poprzeczkę, którego autorem był Andre Martins.

Po akcji sędzia podyktował rzut rożny, ale goście nie wykorzystali sytuacji. W kolejnych minutach spotkania nadal atakowała Legia, a gospodarze dzielnie się bronili, nie pozwalając rywalom do opanowania swojego pola karnego.

W 21. min Bartosz Slisz zdecydował się oddać strzał z dystansu, ale skuteczną obroną popisał się Krzysztof Kamiński. Pierwszą składną akcję Wisła przeprowadziła w 27. min. Damian Rasak sprytnie podał do Cilliana Sheridana, który próbował pokonać bramkarza Legii, ale Artur Boruc nie dał się zaskoczyć.

W odpowiedzi goście przeprowadzili akcję, Filip Mladenovic idealnie dośrodkował w pole karne, a Tomas Pekhart wpakował piłkę do siatki otwierając wynik pojedynku. W 41. min. gospodarze wykonywali rzut wolny z narożnika pola karnego. Mateusz Szwoch podał do czatującego na piłkę Damiana Zbozienia, ale ten tylko strzelił w boczną siatkę.

Ożywienie po przerwie

W 44. min. ponownie gospodarze wykonywali rzut wolny, tym razem Szwoch zdecydował się na strzał, piłka poszybowała nad poprzeczką. Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Legia atakowała, choć tylko do pola karnego Wisły, która się skutecznie broniła, ale sama z trudem wychodziła ze swojej połowy.

Gra ożywiła się dopiero po upływie godziny. W 63. min. zdaniem piłkarzy Wisły piłka przekroczyła linię bramkową, ale w ostatniej chwili wybił ją Slisz. W 65. min. po rzucie rożnym strzelał Sheridan, a futbolówkę złapał Artur Boruc.

Płocczanie zaczęli sobie poczynać coraz odważniej, zaczęli stwarzać sytuacje, coraz częściej byli przy piłce, niestety nie potrafili skonstruować groźnej sytuacji, ani wykorzystać tych, które udało się stworzyć. Najlepszą sytuację Wisłą stworzyła w 77. min. tuż zza linii pola karnego rzut wolny wykonywał Szwoch, piłka znalazła na polu karnym Patryka Tuszyńskiego, który minimalnie chybił.



Składy:

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Paweł Żuk (46. Dawid Kocyła), Damian Zbozień, Damian Michalski, Alan Uryga - Angel Garcia, Damian Rasak (86. Piotr Pyrdoł), Filip Lesniak, Torgil Gjertsen (46. Dusan Lagator), Mateusz Szwoch (86. Maciej Ambrosiewicz) - Cillian Sheridan (66. Patryk Tuszyński).

Legia Warszawa: Artur Boruc - Michał Karbownik (66. Paweł Stolarski), Artur Jędrzejczyk, William Remy, Filip Mladenovic - Bartosz Kapustka (83. Rafael Lopes), Bartosz Slisz, Andre Martins (83. Maciej Rosołek), Luquinhas - Jose Kante (69. Walerian Gwilia), Tomas Pekhart.

Po meczu powiedzieli:

Aleksandar Vuković (trener Legii Warszawa): - Nie spodziewaliśmy się tutaj łatwego spotkania. Takie ono też nie było. Wiedziałem, że trudno będzie wygrać, cieszę się, że nam się udało. To było priorytetowe. Tak samo się cieszę z postawy moich chłopców, którzy gdzieś tam są w drodze do lepszej formy i do tego, by wejść na swój poziom. Jako grupa, drużyna, w pierwszej połowie zagraliśmy dobre zawody, momentami bardzo dobre. W drugiej połowie ta chęć zwycięstwa, która jest bardzo duża u wszystkich zawodników spowodowała pewną, niepotrzebną nerwowość. Mniej kontroli, mniej swobody w kontrolowaniu piłki, atakowaniu, bardziej skupieniu się, by tego meczu nie zremisować, nie stracić bramki, co nie jest na pewno dobrym rozwiązaniem.

Radosław Sobolewski (trener Wisły Płock): - Bardzo żałuję pierwszej połowy, że ze zbyt dużym respektem podeszliśmy do przeciwnika i straciliśmy bramkę. Zbyt mało piłkarzy brało odpowiedzialność na swoje barki. Największym naszym problemem było przejście z obrony do ataku, zbyt szybko jej się pozbywaliśmy, w żaden sposób nie byliśmy w stanie zmusić przeciwnika, aby pobronił troszeczkę dłużej. Natomiast jestem zadowolony z drugiej połowy i chciałbym widzieć właśnie taki zespół, tak grającą Wisłę Płock w każdym pojedynku i to nie tylko przez 45 minut, ale 90 minut.

Źródło:

PAP

Autor:

PG