Oddział płucny, wewnętrzny, dziecięcy i nefrologia szpitala wojewódzkiego w Płocku planują na kilka miesięcy zawiesić działalność - taką informację podały władze placówki niespełna miesiąc temu. Decyzja była spowodowana kryzysem kadrowym. Po fali wypowiedzeń dyrekcja nadal poszukuje ponad 20 specjalistów. Lekarze skarżyli się na system pracy, chcieli też, aby ich zasadnicze wynagrodzenie było równe trzem średnim pensjom krajowym.

Żądania medyków są nie do spełnienia dla władz szpitala oraz dla samorządu Mazowsza, który opiekuje się placówką. Kryzys trwa, ale wbrew zapowiedziom, pierwszy z wymienionych oddziałów nie wstrzymał przyjęć w poniedziałek. "Z naszych informacji wynika, że oddział funkcjonuje" - przekazała RDC rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Marta Milewska. Informację potwierdził rzecznik mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Troszyński.

- W ramach przewidzianej ustawowo procedury o poinformowaniu oddziału mazowieckiego (NFZ - red.) o zawszeniu oddziału nie otrzymaliśmy takiej informacji. Wynikałoby z tego, że oddział pracuje, być może w okrojonym składzie personelu medycznego -  wskazał Troszyński.

Oddział płucny miał zawiesić pracę na dwa miesiące - od 27 września. Brak lekarzy może już w październiku sparaliżować pracę kolejnych oddziałów. Dyrekcja szpitala od kilku tygodni prowadzi negocjacje z lekarzami, jednak bez przełomu.

Do sytuacji odniósł się wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. - Ani w tym przypadku, ani w żadnym innym prosta deklaracja dyrektora o kłopotach z personelem nie może być podstawą do zamknięcia oddziału będącego elementem sieci szpitalnej, która zabezpiecza pacjentów z województwa mazowieckiego - podkreślił na początku września na antenie Radia dla Ciebie.

Na środę, na wniosek marszałka Adama Struzika zostało zwołane specjalne posiedzenie Rady Społecznej przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku.