Potrzebna jest teraz konkretna decyzja rządu w sprawie egzaminów. Ósmoklasiści i tegoroczni maturzyści żyją w w ciągłej niepewności - taką opinię wyraził w Radiu dla Ciebie Krzysztof Baszczyński ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Gość audycji "Jest Sprawa" stwierdził, że rząd powinien natychmiast zmienić harmonogramy planowanych egzaminów.
RDC
- Trzeba reagować na kryzys związany z epidemią - mówił Krzysztof Baszczyński. - Decyzja. Męska, jasna decyzja. I to nie jest sprawa, czy nas to usatysfakcjonuje. Te egzaminy nie mogą odbyć się w dotychczasowej formule, a przede wszystkim w czasie, który wynika z rozporządzenia. To jest po prostu jakieś szaleństwo, to jest nieodpowiedzialność - tłumaczył.
Następnie dodał, że przeprowadzenie egzaminu w obecnej sytuacji może mieć groźne konsekwencje. - Nie wyobrażamy sobie, że 21 do 23 kwietnia, kiedy - jak mówi minister zdrowia - będzie przypadał szczyt zachorowań, młodzi ludzie mieli pisać egzamin ósmoklasisty. To jest narażenie dzieci, czyli uczniów, to jest narażenie nauczycieli - powiedział.
Z kolei Jan Rychlicki - dyrektor szkoły publicznej nr 14 w Radomiu - stwierdził, że w tej sprawie potrzebny jest przede wszystkim spokój.
- Kwestia terminów egzaminów i tak wyjaśni się w najbliższych dniach - mówił. - Rozmawiam z ósmoklasistami, to oni przygotowywali się właśnie kilka lat, by uzyskać jak najlepsze noty, by dostać się do wymarzonych szkół i klas. Mają świadomość, że egzamin mógłby ułatwić im realizację tych planów, ale przecież to niejedyne kryterium - wyjaśniał.
Według ustaleń rząd, zajęcia stacjonarne w szkołach i przedszkolach będą zwieszone do 10 kwietnia. Do tego czasu szkoła ma obowiązek prowadzić zajęcia zdalne. Egzamin ósmoklasisty zaplanowano na 21 - 23 kwietnia. Matury mają rozpocząć się 4 maja.
