Zasiłki dla rodziców dzieci powyżej 8. roku życia? "Trwają analizy"

  • 12.03.2020 13:04

  • Aktualizacja: 01:35 26.07.2022

Czy zapis związany z objęciem zasiłkami rodziców dzieci powyżej 8. roku życia znajdzie się w noweli specustawy? "Rząd cały czas analizuje, na bieżąco, wszystkie rozwiązania" - napisała w czwartek na Twitterze minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, precyzując, swoją wypowiedź z porannej konferencji prasowej.
Zdaniem Emilewicz, "jest to jedno rozwiązań, które mają wspierać z jednej strony przedsiębiorców, a z drugiej gwarantować bezpieczeństwo na rynku pracy". Specustawa ws. koronawirusa wprowadziła m.in. rozwiązanie zapewniające rodzicom prawo do skorzystania z dodatkowych 14 dni zasiłku opiekuńczego. Dodatkowy zasiłek przysługuje jednak jedynie wówczas, gdy dziecko nie ukończyło ósmego roku życia.

Okresu wypłaty dodatkowego zasiłku nie wlicza się do wcześniej obowiązujących limitów przy wypłacie zasiłku. Zgodnie z nimi w ciągu roku zasiłek opiekuńczy przysługuje przez 60 dni, jeżeli rodzic opiekuje się zdrowym dzieckiem do lat 8 lub chorym dzieckiem do lat 14, w tym także dzieckiem niepełnosprawnym w tym wieku. Na dziecko niepełnosprawne, które ukończyło 14 lat, ale nie ukończyło 18 lat zasiłek przysługuje przez 30 dni.

Na razie bez zasiłku dla osób na umowie o dzieło

Minister rozwoju była pytana na konferencji prasowej, czy rząd będzie wypłacał zasiłki dla osób, które mają nieoskładkowane umowy o dzieło.

- Dzisiaj mówimy o tych umowach, które są oskładkowane. Tam, gdzie składkę pracownik płaci, tam otrzymuje świadczenie. Na razie nie rozważaliśmy rozszerzenia tego świadczenia. Będziemy analizowali sytuację na bieżąco - odpowiedziała Emilewicz.

Zastrzegła też, że przygotowywana na wtorek ustawa "najprawdopodobniej nie rozwiąże wszystkich problemów, które mogą się pojawić w najbliższych tygodniach". - My jesteśmy gotowi do reakcji systemowych w miarę rozwoju sytuacji - mówiła Emilewicz.

Podała też, że rozwiązania dla przedsiębiorców wejdą w życie od 1 kwietnia. - Zakładamy, że większość rozwiązań wejdzie od 1 kwietnia - tych proprzedsiębiorczych, poprawiających płynność finansową w przedsiębiorstwach - powiedziała minister rozwoju.

Apel do pracodawców o wdrożenie pracy zdalnej

- Zwracamy się do pracodawców z apelem o to, żeby zgodnie z obowiązującymi przepisami - część tych przepisów obowiązuje od dawna, część została wprowadzona dzięki specustawie - maksymalnie wdrożyć zdalną pracę - powiedział Dworczyk, Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Szef KPRM dodał, że administracja rządowa już zaczęła to robić, zaś poszczególne resorty "otrzymały stosowne wytyczne i już to robią". Dworczyk podał przykład kancelarii premiera gdzie od czwartku już 55 proc. pracowników pracuje zdalnie. - Będziemy starali się jeszcze zwiększyć tę liczbę - zapowiedział minister.

Dodał, że namawia, aby pracodawcy w spółkach również wprowadziły pracę zdalną. - Dzisiaj to jest bardzo ważny element naszej wspólnej walki z koronawirusem - oświadczył szef KPRM.

"Nie zabraknie żywności"

Producenci żywności są gotowi, by wytwarzać jej więcej, jeśli zajdzie taka potrzeba. Na razie wykorzystują 80 proc. mocy produkcyjnych - mówiła na konferencji prasowej w czwartek minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Dodała, że nie ma powodów, by kupować na zapas.


Zapewniła, że Polska jest jednym z największych producentów żywności w Europie.

- Moce produkcyjne w tych zakładach są uruchomione na około 80 proc. Zatem są jeszcze rezerwy, aby zwiększyć - jeżeli będzie taka potrzeba - produkcję żywności. Dzisiaj takiej potrzeby jeszcze nie ma - stwierdziła. Dodała, że żywności w sklepach nie zabraknie. - Producenci są gotowi wytwarzać więcej, jeśli będzie taka potrzeba. Apeluję o racjonalne zachowanie w sklepach - powiedziała.

Minister przy okazji zapowiedziała, że spotyka się z producentami żywności oraz przedstawicielami branży transportowej i logistycznej gwarantującej dostawy żywności. Zapewniła też, że rząd nie planuje zamykania sklepów oraz "odcinania kordonem sanitarnym żadnych dużych miast w Polsce". To odpowiedź na pojawiające się w przestrzeni publicznej takie niepotwierdzone wiadomości.

- Z całą pewnością gwarantujemy państwu, że nie ma żadnych powodów ani podstaw do tego, by obawiać się, że sklepy zostaną zamknięte lub nie będą zaopatrzone - powiedziała.

Apelowała do Polaków, by nie robili dodatkowych, "nadmiarowych" zakupów. - Dzisiaj wychodzenie do miejsc, gdzie jest dużo osób, zdecydowanie jest niewłaściwe i niewskazane - ostrzegała.

Zwróciła też uwagę na problem osób starszych i prosiła o to, by pomoc im w zakupach. - Zobaczmy, kto w naszym sąsiedztwie jest starszy, komu możemy pomóc, robiąc zakupy, by ta osoba do sklepu nie musiała wychodzić - prosiła.

Co z dostępnością środków ochronnych


- Rzeczywiście ze środkami ochronnymi w całej Europie jest problem. U nas też ten problem występuje. My sobie z nim radzimy; została uruchomiona m.in produkcja przez Orlen płynu do dezynfekcji. Pierwsze 200 tys. litrów jutro wyjedzie z fabryk w Jedliczach. Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach problem płynu do dezynfekcji zostanie rozwiązany ponieważ ta fabryka ma dzienną zdolność produkcyjną na poziomie 100 tys. litrów - powiedział szef KPRM na briefingu prasowym po czwartkowym posiedzeniu rządowego sztabu kryzysowego.


Dodał, że w pierwszym rzędzie ten płyn trafi do instytucji, w tym do szpitali, oraz do służb, które na co dzień prowadzą działania związane z walką z koronawirusem. Potem będzie również trafiał do sprzedaży komercyjnej - zapowiedział.

Dworczyk zaznaczył, że jeśli chodzi o stroje ochronne Ministerstwo Zdrowia podejmuje działania, by zabezpieczyć te potrzeby. - Rzeczywiście w tej chwili, gdy szpitale zwracają się z prośbą o dostarczenie tych produktów, to mają uzupełniane zapasy na bieżąco; to znaczy nie jest tak, że można na dwa miesiące z wyprzedzeniem wyposażyć wszystkie szpitale - mówił szef kancelarii premiera. Dodał, że jest to problem ogólnoeuropejski, który na bieżąco rząd stara się rozwiązywać.

Więcej testów na koronawirusa


Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pytany był, czy ulegnie zmianie polityka wykonywania testów na obecność koronawirusa. Jak zapowiedział, pula testów będzie się zwiększała.

Minister zaznaczył, że rząd działa zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). - Muszą być przesłanki do tego, żeby osoba była poddana testowi. Nigdzie nie jest tak, że przychodzi potencjalny pacjent, osoba zainteresowana z ulicy, i mówi: "Ja chciałbym, czy ja chciałabym mieć przeprowadzony test - powiedział.

Jak mówił Dworczyk, kraje, gdzie na ten moment jest większa liczba wykonywanych testów niż w Polsce, walczą z koronawirusem już tydzień lub dwa dłużej. - To jest naturalny wzrost dynamiki. Więcej osób, które mają wskazania wykonywania testów - dodał.

- W Polsce też dochodzimy do tej sytuacji, gdzie więcej osób będzie miało wskazania i będzie w sposób naturalny więcej testów wykonywanych - podkreślił szef KPRM.

Kontrole na lotniskach i na granicach

Dworczyk zaznaczył, że po porannych rozmowach na posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego podjęto decyzję o wysłaniu na lotniska dodatkowego wsparcia ze strony wojska.

- Od dzisiaj popołudnia już wszyscy przylatujący powinni być objęci tą procedurą, czyli pomiar elektroniczny temperatury i wypełnianie kart pobytowych - zaznaczył.

Dodał, że procedura objęcia wszystkich pasażerów z lotów międzynarodowych pomiarem temperatury oraz wypełnianiem kart lokalizacyjnych wprowadzana jest od dwóch dni, ale jeszcze w środę nie wszystkie loty były kontrolowane. Podkreślił jednocześnie, że procedurą nie zostaną objęte loty krajowe.

W czwartek Straż Graniczna poinformowała, że poprzedniego dnia na granicy wewnętrznej i zewnętrznej w związku zagrożeniem koronawirusem skontrolowano łącznie prawie 43 tys. osób. Od środy kontrole prowadzone są na wszystkich odcinkach polskiej granicy.

Z danych przekazanych przez SG wynika, że w środę w 30 punktach na granicy wewnętrznej oraz w czterech bazach promowych skontrolowano w sumie 9868 osób. Natomiast na granicy zewnętrznej - z Rosją, Białorusią i Ukrainą skontrolowano łącznie 32 978 osób.

Na granicy z Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą funkcjonuje 30 punktów kontroli sanitarnej. Natomiast na granicy z Rosją, Białorusią i Ukrainą kontroli sanitarnej poddawane są wszystkie osoby przyjeżdzające do Polski, również pasażerowie pociągów.

Na granicy z Niemcami kontrola sanitarna prowadzona jest w dwóch lokalizacjach w Świnoujściu, a także w Lubieszynie, Kołbaskowie, Krajniku Dolnym, Osinowie Dolnym, Kostrzynie nad Odrą, Świecku, Olszynie, Jędrzychowicach i Zgorzelcu.

Na granicy z Czechami podróżni kontrolowani są w Gorzyczkach, a na granicy z Litwą – w Budzisku i Ogrodnikach.

Kontroli sanitarnej poddawani są także podróżni na terenie baz promowych w Świnoujściu, Gdyni i Gdańsku. W działanie punktów kontrolnych zaangażowane są służby medyczne, straż graniczna, straż pożarna, policja, ITD, KAS oraz wojsko.

Koronawirus w Polsce

W Polsce zdiagnozowano dotąd 58 przypadków zakażenia koronawirusem, w tym 6 na Mazowszu. Jedna osoba - pacjentka z Poznania - zmarła. Kobieta miała 57 lat.

Do zakażenia koronawirusami dochodzi drogą kropelkową oraz przez bezpośredni kontakt z chorą osobą lub zwierzęciem. Wirus wylęga się od 2 do 12 dni (średnio 7 dni), u wielu pacjentów rozwija ciężkie zapalenie płuc. U zgłoszonych osób wystąpiły takie objawy jak gorączka, kaszel i duszność oraz typowe cechy wirusowego zapalenia płuc z rozlanymi obustronnymi naciekami w badaniach RTG klatki piersiowej.

Źródło:

PAP

Autor:

PL