Kierowcy nagrodzeni za bohaterską postawę. "To nasz obowiązek"

  • 17.12.2018 16:35

  • Aktualizacja: 14:40 15.08.2022

36 kierowców Miejskich Zakładów Autobusowych zostało w poniedziałek uhonorowanych za niesienie pomocy warszawiakom. Kierowcy zasłużyli się, m.in. udzielając pierwszej pomocy lub otaczając opieką osoby poszkodowane w wypadku.
Stołeczni kierowcy autobusów czwarty raz zostali uhonorowani za ratowanie życia i zdrowia warszawiaków, umiejętność zachowania zimnej krwi w wymagających tego sytuacjach oraz za bohaterską postawę.

Bohaterowie

Jak podkreślił wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński, "kolejny raz miasto honoruje swoich kierowców, którzy zareagowali w trudnych sytuacjach, potrafili znaleźć rozwiązanie i nieśli pomoc". Zauważył, że osoby, którym pomogli kierowcy, to nie tylko pasażerowie, ale też przechodnie. - Takie postawy miasto chce nagradzać, chce je eksponować, bo dzięki temu warszawiacy czują się bezpieczni - wskazuje Soszyński.

- To nasi bohaterowie - mówi Adam Stawicki, rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych. - Wykazali się super postawą. Pomagali zarówno pasażerom, jak i pieszym, osobom z padaczką, z cukrzycą, pobitym ofiarom wypadków - dodaje.

Specjalne podziękowania, premie i drobne upominki dostało 36 kierowców, którzy zasłużyli się m.in.: udzieleniem pomocy kobiecie na przystanku i prowadzeniem resuscytacji do czasu przyjazdu karetki, udzieleniem pomocy nieprzytomnej kobiecie leżącej na chodniku, otoczeniem opieką kobiety chorej na cukrzycę, która zasłabła na oczach kierowcy, udzieleniem pierwszej pomocy rannemu mężczyźnie, a także pomocą nastolatce potrąconej przez samochód.

"Refleksja przychodzi później"

Jeden z nagrodzonych kierowców Adam Strzałkowski opowiedział, jak uratował 11-letnie dziecko, które zostało potrącone na jego oczach przez samochód. Sprawca wypadku - powiedział kierowca - był zbyt zdenerwowany, by podjąć odpowiednie kroki. - Wziąłem dziecko na ręce, zaniosłem do autobusu i oznajmiłem pasażerom, że zmieniamy trasę, jedziemy do pobliskiego szpitala - relacjonuje Strzałkowski. Jak dodał, pasażerowie nie protestowali, zajmowali się chłopcem w czasie podróży na SOR do szpitala Bródnowskiego.

- Do pomocy rusza się bez zastanowienia, to działa jak automat - przekonuje Dariusz Popowski, jeden z kierowców. - To obowiązek każdego obywatela (...) Dopiero po wszystkim myślimy, czy wszystko poszło dobrze, czy to było potrzebne - tłumaczy.

Wiceprezydent stolicy Robert Soszyński podkreślił podczas uroczystości, że "z roku na rok coraz więcej osób zostaje uhonorowanych taką wyjątkową nagrodą". - Zaczynaliśmy od 10 nagrodzonych, w minionym roku było ich 19, a dzisiaj mamy już 36 - wskazał.

Źródło:

RDC

Autor:

Łukasz Rydzewski/PG