Pewien 10-latek, nie informując dorosłych, wyszedł bez ich wiedzy z domu. Okazało się, że chłopiec tak lubi jeździć tramwajami, że postanowił urządzić sobie nimi wycieczkę po stolicy. Samotnie podróżującym dzieckiem zainteresował się jeden z motorniczych.
Dochodziła godzina 21, gdy strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie, że na przystanku przy ul. Annopol czekają pracownicy Tramwajów Warszawskich ze zdenerwowanym 10-latkiem. – Okazało się, że dziecko wyszło z domu, nikomu nic nie mówiąc. Funkcjonariusze nawiązali kontakt z chłopcem i zorientowali się, że fascynują go tramwaje – powiedział Jerzy Jabraszko z referatu prasowego warszawskiej straży miejskiej.
Matka i ciotka szukały chłopca
Gdy chłopiec uspokoił się, powiedział strażnikom jak się nazywa i gdzie mieszka. – Wysłano tam inny patrol. Funkcjonariusze zastali na miejscu dwie zdenerwowane kobiety, matkę i ciocię dziecka, które rozpytywały przechodniów, czy nie widzieli gdzieś małego chłopca – przekazał Jerzy Jabraszko i dodał, że matka 10-latka została przewieziona przez strażników do miejsca, gdzie oczekiwał patrol z zaginionym synem.
– Chłopiec razem z mamą wrócił bezpiecznie do domu – powiedział Jerzy Jabraszko.