- W sprawie bulwarów wiślanych potrzebny jest kompromis - uważa Jan Mencwel. Prezes Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze był gościem RDC w audycji "Polityka w południe". Komentował spór mieszkańców okolic wybrzeża z właścicielami lokali. Ratusz chce ograniczyć hałas zmniejszając liczbę klubów.
RDC
- Na pewno dojdzie do porozumienia - uważa Mencwel. - Potrzeba kompromisu. Mamy potrzeby mieszkańców, którzy chcą, żeby na bulwarach dawniej było życie nocne. Mamy też mieszkańców Powiśla czy Saskiej Kępy, dla których hałas jest coraz większym problemem - dodaje.
- Obok hałasu, problemem są też śmieci - podkreśla szef MJN. - Po weekendzie emocjonujemy się zdjęciami zasypanych śmieciami bulwarów. Miasto ma prawo oczekiwać od przedsiębiorców prowadzących lokale, by podjęli działania w tej kwestii. Druga sprawa to hałas. Pojawia się pytanie, czy głośna muzyka do rana jest wskazana w otwartej przestrzeni - pyta Mencwel.
Łącznik
Prezes Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze w rozmowie z Michałem Kolanką odniósł się także do kwestii zatłoczonego łącznika na stacji metra Świętokrzyska. - Diabeł tkwi w szczegółach, a o te samorząd nie umie zadbać - tak horror pasażerów komentuje Jan Mencwel. - Dla polityków liczy się blichtr, nie zaś realne problemy - zaznacza Mencwel.
Przewężenie nie zniknie, a problem może dać się pasażerom metra we znaki jeszcze bardziej podczas prac związanych z rozbudową sieci podziemnej kolei. - Przebudowa łącznika jest konieczna. Tam jest zwyczajnie niebezpiecznie - grzmi szef Miasto Jest Nasze.