J. Engel: Legia nie powinna dać sobie wydrzeć mistrzostwa z rąk

  • 05.06.2020 14:18

  • Aktualizacja: 15:08 15.08.2022

W niedzielę Legia Warszawa zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków. Przyjezdni w przypadku wygranej znacząco zbliżą się do zdobycia mistrzowskiego tytułu. Według gościa "Magazynu Sportowego RDC", byłego trenera obu zespołów Jerzego Engela, zespół Aleksandara Vukovicia nie roztrwoni przewagi nad drużynami z czołówki. - Legia dostała swoją lekcję w końcówce poprzedniego sezonu - mówił Engel.
Mecze Wisły z Legią do niedawna decydowały często o losach tytułu mistrza Polski. Teraz wciąż mają swój prestiż, choć obie drużyny mają odmienne cele. Podobnie jest w tym sezonie. Wychodząca z kryzysu finansowego Wisła myśli przede wszystkim o utrzymaniu, a legioniści mierzą w mistrzostwo.

Legii ponaddwumiesięczna przerwa nie wybiła z rytmu. Piłkarze trenera Aleksandara Vukovicia zaczęli od pokonania pierwszoligowej Miedzi Legnica 2:1 i awansu do półfinału Pucharu Polski, a następnie w Poznaniu wygrali w ligowym klasyku z Lechem 1:0, umacniając się na czele tabeli. Drużyna z dorobkiem 54 punktów jest wyraźnym liderem wyścigu o mistrzostwo kraju. Drugi, broniący tytułu Piast ma osiem mniej, a trzeci Śląsk Wrocław - 11.



Jak podkreślił w "Magazynie Sportowym RDC" były szkoleniowiec Legii Jerzy Engel, zespół wyciągnął wnioski z poprzedniego sezonu, kiedy to dał się wyprzedzić w wyścigu o tytuł w ostatnich kolejkach. - Wszyscy uczą się na błędach, Legia dostała swoją lekcję. Piłkarze doskonale wiedzą, że ośmiopunktowa przewaga może nie jest iluzoryczna, ale bardzo płynna, jeśli straci się koncentrację - przestrzegał były trener.

Zdaniem Jerzego Engela wicemistrzowie Polski są obecnie najsilniejszym zespołem w Polsce. - Grają najsolidniejszy futbol. Wygląda na to, że są dobrze przygotowani, że wiedzą jaka jest wizja trenera. Może nie grają widowiskowo, ale skutecznie. W ligowym maratonie to jest najcenniejsze dla drużyny - podkreślił gość Radia dla Ciebie.

Podwójna rehabilitacja

Piłkarze Wisły z kolei będą chcieli zrewanżować się rywalom za porażkę z rundy jesiennej. W październiku ubiegłego roku przegrali przy Łazienkowskiej aż 0:7. - To była żenada - przyznał bramkarz Michał Buchalik. "Biała Gwiazda" znalazła się wówczas w strefie spadkowej, spędziła w niej zimę i dopiero po kilku zwycięstwach na początku rundy wiosennej - już pod wodzą nowego trenera Artura Skowronka - wydostała się z niej.

Wiślacy po 80 dniach przymusowej przerwy wrócili na boisko w słabym stylu, przegrywając - po raz pierwszy w 2020 roku - z Piastem w Gliwicach 0:4. W niedzielę staną przed szansą rehabilitacji za obie wysokie porażki. Nie będą mogli jednak liczyć na wsparcie fanów - kibice na razie nie są wpuszczani na trybuny. W składzie zabraknie też Pawła Brożka, który złamał rękę podczas treningu.

- Szkoda, że to taka kontuzja niepiłkarska (...) W pewnym wieku łatwiej o naciągnięcia, naderwania, złamania. Pytanie, jak na Pawła to podziała. Z tego co wiem, od jakiegoś czasu nosił się z zamiarem zawieszenia butów na kołku - mówił w "Magazynie Sportowym RDC" pięciokrotny mistrz Polski z Wisłą Kraków, dwukrotny król strzelców Ekstraklasy - Maciej Żurawski.

Niedzielny mecz Wisły z Legią w 28. kolejce PKO Ekstraklasy rozpocznie się o 17:30.

Posłuchaj:

Magazyn sportowy: Powrót PKO Ekstraklasy. Ligowy klasyk w Krakowie

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

PG