„Im mniejszy udział żywności w koszyku konsumenckim, tym bardziej zamożne społeczeństwo”

  • 24.03.2016 10:41

  • Aktualizacja: 13:51 15.08.2022

- Koszyk wielkanocny to co innego, niż koszyk dóbr, na podstawie którego mierzymy inflację. Jeśli mówimy o koszyku wielkanocnym, to mówimy głównie o żywności i napojach, o usługach raczej mniej - mówił Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale. Gościem "Magazynu ekonomicznego" był również Piotr Bujak, główny ekonomista banku PKO BP.
Jak mówili prowadzący audycję, po analizie cen produktów z koszyka wielkanocnego wynika, że z jednej strony ceny spadają i mamy środowisko deflacyjne, a z drugiej - Polacy za koszyk muszą zapłacić około 5 proc. więcej, niż rok temu. Zdaniem Piotra Bujaka, ta różnica może wynikać m.in. z innego terminu świąt. - W tym roku jest to marzec, a nie kwiecień. Trzeba pamiętać o sezonowości cen, zwłaszcza owoców i warzyw – wystarczy kilka tygodni, aby te ceny spadały - wyjaśniał gość RDC.

Koszyk wielkanocny a koszyk konsumencki

Jak zaznaczył Jarosław Janecki, koszyk wielkanocny to co innego, niż koszyk dóbr, na podstawie którego mierzymy inflację. - Jeśli mówimy o koszyku wielkanocnym, mówimy głównie o jedzeniu i napojach, o usługach raczej mniej. Z kolei w koszyku, który bazuje na wydatkach konsumpcyjnych gospodarstw domowych, mamy inne ważne rzeczy – użytkowanie mieszkań, transport, łączność, kulturę - wyliczał. - Te koszyki zmieniają się każdego roku - dodał.

Goście RDC zwrócili uwagę, że jeśli porównujemy udział poszczególnych usług w koszyku konsumenckim, to widać, że mamy do czynienia z tendencją malejącego udziału żywności i napojów. - Im mniejszy udział żywności w koszyku w naszych wydatkach, tym bardziej możemy mówić, że jesteśmy społeczeństwem bardziej zamożnym - tłumaczył Janecki. - Ilość spożywanej żywności nie rośnie tak bardzo, jak nasze dochody - dodał Bujak.

Źródło:

RDC

Autor:

gk