Iłża. Jest wyrok za znęcanie się nad psami. "Chcemy maksymalnej kary"
23.01.2020 18:14
Aktualizacja: 01:22 26.07.2022
Będzie apelacja od wyroku za znęcanie się nad trzema psami. Oskarżyciel będzie domagał się maksymalnego wymiaru kary. Chodzi o zdarzenie z 2018 roku w lesie pod Iłżą. Zwierzęta - suka i dwoje szczeniąt - były bite łopatą, a potem przysypane ziemią. Sąd w Lipsku skazał za to dwóch mężczyzn. Jeden z nich był właścicielem psów. Usłyszeli wyroki od roku do dwóch lat i trzech miesięcy bezwzględnego więzienia.
RDC
Apelację od wyroku zapowiada Fundacja dla Szczeniąt "Judyta", która była oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie. - Dla obu oskarżonych będziemy się domagać maksymalnego wymiaru - mówi mecenas Katarzyna Topczewska. - Jeżeli w tej sprawie nie zapadnie kara bezwzględnego więzienia w maksymalnym wymiarze, czyli 5 lat, to w jakiej miałaby zapaść? Co jeszcze człowiek miałby zrobić, żeby dostać maksymalną karę? Tutaj mieliśmy wyjątkowe okrucieństwo: próba zabicia matki ze szczeniakami. Szczeniaki były duszone, zakopywane żywcem na oczach matki. Jeden nie przeżył, drugi walczył o życie jeszcze przez trzy tygodnie. Nie udało się go uratować - dodaje.
Jak mówi sędzia Arkadiusz Guza, wyroki bezwzględnego więzienia za tego rodzaju czyny nie zapadają często. - Można powiedzieć, że to jest rzadkość obecnie w Polsce, ale coraz częściej takie wyroki zapadają - tłumaczy.
Do Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami w ubiegłym roku wpłynęło ponad 33 tysiące spraw mających związek z różnymi formami znęcania się nad zwierzętami. 11 tysięcy z nich wymagało podjęcia interwencji.