Rozstawiona z numerem siódmym Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open, pokonując brytyjską kwalifikantkę Harriet Dart 6:3, 6:0. Tenisistkę z Raszyna czeka teraz w Melbourne mecz ze Szwedką Rebeccą Peterson.
Świątek nowy sezon zainaugurowała udziałem w turnieju WTA w Adelajdzie, w którym dotarła do półfinału. Potem pierwotnie miała wystąpić jeszcze w Sydney, ale wycofała się, jako powód podając zmęczenie i lekki uraz żeber. We wtorek potwierdziła, że jest gotowa do rywalizacji. Choć początek spotkania był w jej wykonaniu nerwowy, to potem zapisała na swoim koncie 11 gemów z rzędu.
Job done ✅
🇵🇱 @iga_swiatek reels off 11 straight games to seal a first round victory over Harriet Dart 6-3 6-0. The No.7 seed faces Sweden’s Rebecca Peterson next. #AusOpen • #AO2022
🎥: @wwos · @espn · @Eurosport · @wowowtennis pic.twitter.com/AnkzO8Y1PL— #AusOpen (@AustralianOpen) January 18, 2022
Zdecydowana faworytka
Dziewiąta na światowej liście raszynianka była zdecydowanie faworytką pierwszego w karierze pojedynku ze 123. w tym zestawieniu Dart. Odbył się on na Rod Laver Arena, czyli korcie centralnym kompleksu Melbourne Park. 20-letnia Polka pod koniec września była czwartą rakietą globu, a starsza o pięć lat przeciwniczka nigdy nie plasowała się wyżej niż na 120. pozycji.
Pierwsza jest triumfatorką wielkoszlemowego French Open 2020 i jeszcze sześć razy była co najmniej w czołowej „16” zmagań tej rangi, a druga tylko raz dotarła w nich do trzeciej rundy (Wimbledon 2019). Największym sukcesem wielkoszlemowym zawodniczki z Londynu jest finał w grze mieszanej, który osiągnęła w Wimbledonie w poprzednim sezonie.
Początek nie najlepszy
Nie po raz pierwszy jednak Świątek nie wyszedł początek spotkania. W secie otwarcia zarówno ona, jak i Brytyjka notowały sporo błędów. Po dwóch dobrych zagraniach rywalki i własnej pomyłce Polka przy swoim podaniu w trzecim gemie przegrywała 0:40. Obroniła trzy „break pointy”, ale kolejnego – po skutecznym bekhendzie Dart – już nie.
Po chwili miała dwie okazje na przełamanie powrotne, ale obie zaprzepaściła i przegrywała 1:3. Na odrobienie strat jej kibice musieli czekać do szóstego gema, gdy rywalka pomogła dwoma podwójnymi błędami z rzędu. Potem faworytka poszła za ciosem.
Zdecydowana zmiana
Druga partia miała zupełnie inny obraz niż pierwsze fragmenty meczu za sprawą podniesienia poziomu gry Świątek. Nie przegrała ona ani jednego gema, a w czterech pierwszych oddała rywalce łącznie tylko pięć punktów. Końcówka spotkania była bardziej zacięta, ale Polka wyszła z opresji przy dwóch szansach na przełamanie Brytyjki, która występy w turniejach WTA i Wielkim Szlemie łączy ze startami w imprezach niższej rangi.
W pomeczowym wywiadzie Polka przyznała, że przeszkadzało jej trochę światło słoneczne i musiała być cierpliwa, zanim znalazła swój rytm. Na koniec napisała flamastrem na ekranie kamery „Do zobaczenia na plaży (i w drugiej rundzie)”.
Był to także jej debiut wielkoszlemowy triumfatorki French Open 2020 pod okiem trenera Tomasza Wiktorowskiego. W dwóch poprzednich edycjach Australian Open dotarła do 1/8 finału.
O awans do trzeciej rundy w czwartek zagra z 82. na światowej liście Peterson. Starszą o sześć lat tenisistkę pokonała w ich jedynym dotychczas pojedynku, którym była druga runda ubiegłorocznej edycji wielkoszlemowej imprezy w Paryżu. Szwedka tylko raz przeszła drugą rundę w zawodach tej rangi i miało to miejsce cztery lata temu podczas US Open.
Czytaj też:
„Fruwa po korcie, jest spokojniejsza”. Iga Świątek zaczyna grę w AO