Grupowe testy na koronawirusa? Innowacyjne badania naukowców

  • 05.08.2020 09:37

  • Aktualizacja: 14:09 30.08.2022

Naukowcy z Polskiej Akademii Nauk opracowali grupowe testy na koronawirusa. Badacze z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego w Warszawie poinformowali o wynikach swoich badań w ramach projektu SONAR. W "Poranku RDC" szczegóły przybliżyła prof. Agnieszka Dobrzyń.
Sposób testowania sprawdzono na ponad 700 próbkach pobranych od pacjentów chorych na COVID-19. - Ostatni wzrost zachorowań pokazuje, że epidemia nie jest opanowana - mówiła "Poranku RDC" kierownik projektu SONAR Anty-CoronaVirus prof. Agnieszka Dobrzyń. - Wydaje się, że w tym momencie najważniejsze jest testowanie powszechne. Wszyscy powinniśmy być jak najszybciej przebadani, by wiedzieć, czy ktoś z nas nie jest nosicielem wirusa - dodała.

Aby nie zabrakło testów, trzeba je lepiej wykorzystać. Naukowcy opracowali nową metodę testowania. - Polega ona na tym, że testami dostępnymi na rynku, które sanepid wykorzystuje do badania pojedynczych osób, możemy badać całe grupy - tłumaczyła prof. Agnieszka Dobrzyń.

Przystępując do pracy naukowcy zakładali, że jednym testem można sprawdzić pod kątem infekcji nawet kilkudziesięciu pacjentów. Badania potwierdziły, że przy nawet bardzo małym stężeniu wirusa w próbie jest on wykrywalny testem zbiorowym w puli uzyskanej z połączenia 30 osób. Jednak po uwzględnieniu czasu niezbędnego do wykrycia zakażonego - oraz kosztów - okazało się, że największa grupa, jaką warto badać jednym testem, liczy 12 osób.

Studenci idealną grupą testową

Wielkość takiej grupy zmienia się jednak w zależności od odsetka osób zakażonych, jaki notuje się w danej populacji. Dlatego naukowcy proponują trzy różne sposoby grupowania. Jeśli odsetek zakażonych w populacji wynosi poniżej 2 proc., pojedynczy test wystarczy na 12 próbek. Jeśli jest to więcej niż 2 proc., ale mniej niż 8 proc. - wykorzystuje się test kratkowy 8 x 12 próbek. Jeśli jest to od 8 do mniej niż 15 proc. - jeden test wystarczy na 4 osoby. Jeśli jednak istnieje ryzyko, że w danej populacji zakażonych może być powyżej 15 proc. - wówczas testy grupowe stają się nieopłacalne, a badania indywidualne są lepsze - relacjonowała prof. Dobrzyń.

Badacze z Nenckiego oceniają, że testy zbiorowe spiszą się w badaniach przesiewowych, pozwalających ustalić, na ile wirus jest rozpowszechniony w danej populacji.

Idealną grupą testową mają być np. studenci Uniwersytetów Medycznych, którzy zapewne będą musieli wrócić do zajęć praktycznych. - Zanim wpuścimy ich do klinik, muszą przejść badania, żeby wyłapać zakażonych, potencjalnie niebezpiecznych dla innych - mówiła prof. Dobrzyń.

W ramach projektu SONAR Anty-CoronaVirus naukowcy przebadali pod kątem skuteczności sześć dostępnych w Polsce testów PCR, wykrywających wirusa SARS-CoV-2. Na tej podstawie rekomendują dwa: opracowany w Poznaniu MediPAN i koreański DiaPlexQ. Mają one bardzo wysoką czułość.

Pilotaż

- Próbki, które nie dawały się jednoznacznie określić przy użyciu testowania zbiorowego, zawierały mniej niż dwie kopie wirusa. Mogły pochodzić np. od osób znajdujących się na samym początku infekcji albo kończących infekcję bezobjawową. Z moich obserwacji wynika jednak, że najbardziej rozcieńczone próbki stanowił nieumiejętnie pobrany materiał. Ten etap procedury można jednak łatwo usprawnić - mówi prof. Dobrzyń.

Zespół badaczy z Instytutu Nenckiego PAN w najbliższym czasie rozpocznie badania pilotażowe na wybranych populacjach pracowników i studentów, które potwierdzą skuteczność opracowanych przez nich protokołów. Liczą, że w kolejnym etapie, testowanie grupowe będzie mogło być implementowane w całej Polsce.

Posłuchaj:

Poranek RDC: grupowe testy na koronawirusa

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

PG