Wschodnia część tzw. wielkiego warszawskiego ringu do ponownej analizy. Chodzi o obwodnicę, która ma omijać stołeczną metropolię. Korytarz zachodniego odcinka już został zatwierdzony, ale wschodni spotkał się z licznymi protestami.
RDC
Mieszkańcy nie zgadzali się, żeby wschodni odcinek przechodził przez Mazowiecki Park Krajobrazowy pod Otwockiem czy przez Zalew Zegrzyński w okolicach Serocka.
- Będziemy na nowo analizować przebieg trasy z uwzględnieniem tych uwag - mówi Szymon Piechowiak z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Okazało się, że te korytarze, w ramach których dopiero będziemy szukać konkretnego przebiegu, budzą pewne obawy. Zdecydowaliśmy się przy wschodniej części dużej obwodnicy Warszawy jeszcze raz przyjrzeć się wszystkim dokumentom i zaktualizować dane, na których pracowaliśmy - zaznacza.
- Pamiętajmy, że na razie mówimy o korytarzach o szerokości 5 km - dodaje Piechowiak. - Dopiero w ramach tych 5 km będziemy szukać przebiegu drogi o szerokości 80-100 m. Naszym celem nie jest niszczenie, ale zbudowanie takiej drogi, która będzie akceptowalna przez wszystkich - wyjaśnia.
Na zachodzie będą zmiany
Jeżeli zaś chodzi o zachodnią część ringu, to drogowcy przygotowują się do pierwszych konkretnych działań.
- Szykujemy się do przetargu na studium techniczno-środowiskowe - informuje Piechowiak. - Chodzi o to, żeby w ramach tego korytarza znaleźć proponowane 3-4 możliwe przebiegi. Planiści będą teraz szukali w ramach 5-kilometrowego korytarza kilku możliwości przebiegu tej drogi - dodaje.
Według planów trasa ma w całości powstać do 2034 roku i będzie miała 260 km. Ma sięgać od okolic Płońska, przez Wyszogród, Sochaczew, Tarczyn, do Otwocka. Wstępnie koszty wyceniono na 35 mld zł.