"Freud obserwował ogromną ilość katastrof, które dokonują się w trakcie rozwoju ludzkiego"

  • 31.01.2016 12:14

  • Aktualizacja: 13:49 15.08.2022

- Nie chodzi o to, że uważamy, że człowiek powinien być taki, czy taki. Chodzi o to, że Freud obserwował ogromną ilość katastrof i nieszczęść, które w trakcie rozwoju ludzkiego się dokonują i widział, jak można nie móc funkcjonować po ludzku - mówił w "Niedzieli filozofów" prof. Andrzej Leder.

Jak przypomniał Tomasz Stawiszyński, narzędzia psychoanalityczne aplikowano do rozumienia historii ludzkości, kultury zachodniej od zarania dziejów psychoanalizy. - Freud w swoich późnych pismach bardzo świadomie stosował strukturę, którą wypracował wcześniej, w stosunku do społeczeństwa i historycznych społeczeństw - mówił prof. Leder. - Doszedł do wniosku, że można psychikę indywidualną opisywać inaczej, niż podpowiada nam tradycja filozofii europejskiej - tłumaczył.


Indywiduum a społeczeństwo


- To założenie, że istnieje fundamentalna ontologiczna różnica pomiędzy tym, jak istnieje indywiduum, a tym jak istnieje społeczeństwo - wyjaśniał. Jak mówił gość RDC, indywiduum to rodzaj punktowego bytu, który ma swoją władzę psychiczną, wolę, zdolność podejmowania decyzji. - Z kolei społeczeństwo jest czymś zupełnie innym i do dziś przekraczanie tej bariery jest bardzo trudne - zaznaczył. - Myśl Freuda była taka, że po pierwsze jedno i drugie - indywiduum i społeczeństwo - to pewne wieloelementowe struktury układu, które po to, żeby istnieć, muszą posiadać pewne własności - tłumaczył prof. Leder. - Po drugie, w czasie rozwoju człowiek uwewnętrznia podstawowe struktury społeczne, które pozwalają mu funkcjonować - dodał.


Katastrofa


- Pytanie, które tkwi za freudowskim namysłem nad różnego rodzaju bytami, to tak naprawdę kantowskie pytanie o warunki możliwości tego, żeby różne instancje mogły trwać - ocenił gość Tomasza Stawiszyńskiego. Jak wyjaśniał, psychoanaliza zakłada, że to, co się dokonuje, nie dokonuje się na skutek świadomego transferu kultury, tylko raczej nieświadomego uwewnętrzniania pewnego rodzaju rzeczywistych relacji.


- Nie chodzi o to, że uważamy, że człowiek powinien być taki a taki - podkreślił profesor. - Chodzi o to, że Freud obserwował ogromną ilość katastrof i nieszczęść, które w trakcie rozwoju ludzkiego się dokonują i widział, jak można nie móc funkcjonować po ludzku, np. przez szaleństwo, psychozy, nerwice - tłumaczył. - Jego pytanie było przede wszystkim takie - jakie są minimalne warunki, które pozwolą uniknąć tej katastrofy? - dodał.


Źródło:

RDC

Autor:

gk