Ubój chorych krów w Kalinowie. Dziewięć osób oskarżonych

  • 11.01.2021 16:50

  • Aktualizacja: 02:45 26.07.2022

Koniec śledztwa w głośnej sprawie nieprawidłowości przy uboju krów w Kalinowie pod Ostrowią Mazowiecką. Dziewięć osób zostało oskarżonych m.in. o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Akt oskarżenia objął także właściciela ubojni oraz lekarzy weterynarii.
Sprawa ta odbiła się w zeszłym roku szerokim echem w mediach i wywołała dyskusję dotyczącą warunków uboju i chowu krów. Śledztwo prowadzono od końca stycznia ubiegłego roku. Jak mówiła jesienią rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Łukasiewicz, krowy transportowane do ubojni w Kalinowie były chore lub po ocieleniu, w związku z czym miały problemy z poruszaniem się. Podczas transportu zwierzęta były układane jedne na drugich. Następnie wyciągano je z samochodów za pomocą wyciągnika i lin przymocowanych do nóg lub rogów.

Czego dotyczą zarzuty?

W poniedziałek ostrołęcka prokuratura poinformowała, że zakończyła śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy uboju bydła w tej rzeźni. Aktem oskarżenia objętych zostało dziewięć osób, m.in. właściciel ubojni, osoby dokonujące uboju bydła i dostawcy oraz lekarze weterynarii. - W toku śledztwa przedstawiono im zarzuty znęcania nad zwierzętami połączonego ze szczególnym okrucieństwem, oszustwa połączonego z naruszeniem ustawy o ochronie zwierząt i zwalczaniu chorób zakaźnych oraz niedopełnienia obowiązków i poświadczenie nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - poinformowała prokuratura.

Niektórzy przyznali się do winy

Jak zaznaczono w śledztwie, trzech z oskarżonych przyznało lub częściowo przyznało się do popełnienia zarzucanych im czynów, zaś pozostałych sześciu oskarżonych nie przyznało się do stawianych im zarzutów. - Za zarzucane oskarżonym czyny grozi do 10 lat pozbawienia wolności - podała prokuratura.

Główny Inspektorat Weterynarii cofnął zgodę na prowadzenie działalności rzeźni. - Organizacje branżowe są zgodne, trzeba podjąć zdecydowane działania w celu naprawienia sytuacji i zero tolerancji dla patologii - mówił w lutym zeszłego roku ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Źródło:

PAP

Autor:

PG