Ekstraklasa. Wisła Płock pokonała Śląsk Wrocław 1:0

  • 18.10.2020 15:22

  • Aktualizacja: 02:26 26.07.2022

Wisła Płock pokonała w niedzielę Śląsk Wrocław 1:0. Bramkę dla płockiej drużyny strzelił Torgil Gjertsen. Mecz odbył się bez publiczności z uwagi na obostrzenia.
Przed przerwą na reprezentację Wisła Płock przegrała w kiepskim stylu dwa spotkania. Uległa 1:3 Warcie Poznań i 0:3 zespołowi Rakowa Częstochowa. O bardzo dobrym meczu z Wisłą w Krakowie (3:0) wszyscy już zapomnieli. Pamiętają za to, że na swoim stadionie w tym sezonie podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego jeszcze nie wygrali, zanotowali tylko jeden remis (1:1), na inaugurację rozgrywek w meczu ze Stalą Mielec. W niedzielę pragnienie wywalczenia kompletu punktów załatwił płockiej drużynie Torgil Gjertsen, po którego bramce Wisła pokonała Śląsk Wrocław w 7. kolejce.

Trener Sobolewski zmienił skład swojej drużyny na pojedynek ze Śląskiem. Do obrony wrócił po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją odniesioną w meczu 2. kolejki z Lechem w Poznaniu Jakub Rzeźniczak, debiut w podstawowym składzie zaliczył Milan Obradovic.

Mecz od początku zapowiadał sporo emocji. W 1. min chciał zaskoczyć płocczan Mateusz Praszelik, oddając minimalnie niecelny strzał, zaś w 4. min w świetnej sytuacji w polu karnym znalazł się Angel Cabezali. Dostał piłkę na głowę od Mateusza Szwocha, ale strzelił w słupek.

Kolejne minuty to sporo gry w środku pola i nieliczne akcje kończące się strzałami na bramkę. Po kwadransie takiej gry próbował pokonać Krzysztofa Kamińskiego Waldemar Sobota, a chwilę później, po drugiej stronie boiska – Szwoch, który lewą nogą próbował też pokonać Matusa Putnockiego z około 20 m w 27. min.

Jeden celny strzał


Gra robiła się z minuty na minutę ciekawsza, gospodarze znakomicie odcięli do możliwości strzelania bramek piłkarzy Śląska i sami stwarzali groźne sytuacje. Brakowało tylko zaskakującego strzału, by pokonać czujnego Putnockiego.

Ale nie tylko czujność Putnockiego była wystawiona na próbę przez piłkarzy Wisły, także ich precyzja. W bardzo dobrej sytuacji znalazł się w 38. min Cillian Sheridan, którego idealnie obsłużył Szwoch, posyłając długie podanie na skrzydło. Piłka strzelona przez płockiego napastnika minęła słupek.

Mimo wielu wypracowanych sytuacji podbramkowych obie drużyny zanotowały tylko po jednym celnym strzale.

Piąty niecelny strzał na konto zespołu Śląska dopisał Robert Pich, który z dystansu posłał zaskakującą piłkę, sporo nad poprzeczką. Jeszcze lepszą sytuację miał w 57. min Mateusz Praszelik, który szczupakiem skierował piłkę do bramki, ale ta tylko minęła słupek. Znakomitą sytuację miał w 73. min Fabian Piasecki, który przewrotką próbował zaskoczyć Kamińskiego.

Pierwszy i ostatni gol spotkania


Najlepszą sytuację do otworzenia wyniku mieli w 80. min płocczanie. Damian Zbozień podał do rozpędzonego Patryka Tuszyńskiego na piąty metr, ale ten trafił w słupek. Chwilę później mógł pokonać Putnockiego Piotr Pyrdol, ale jego strzał zablokował Piotr Celeban.

Bohaterem zespołu Śląska mógł być Pich, który dostał aż dwie szanse w 85. min. Najpierw trafił w poprzeczkę, a kiedy piłka, nie przekroczywszy linii bramkowej wróciła na boisko, ponownie trafiła do Picha, który chciał efektownie, przewrotką wpakować ją do siatki, ale futbolówka poszybowała nad poprzeczką.

Wreszcie w 87. min po akcji zakończonej wybiciem piłki przez Wojciecha Golla, futbolówka trafiła pod nogi Gjertsena a ten, zza pola karnego, mocnym technicznym strzałem posłał piłkę do bramki.

Źródło:

PAP

Autor:

FP