Ekstraklasa piłkarska: Wisła Płock wygrała z Zagłębiem Lubin 4:0

  • 20.08.2021 20:21

  • Aktualizacja: 04:00 26.07.2022

Wisła Płock pokonała Zagłębie Lubin 4:0 (2:0) w meczu inaugurującym 5. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy. Dwie bramki zdobył Łukasz Sekulski (5', 59'), jedną - Rafał Wolski (21'), a samobójcze trafienie dołożył hiszpański obrońca "Miedziowych" Ian Soler (63').
Przed tygodniem Nafciarze przegrali 3:4 z Piastem w Gliwicach i po tym spotkaniu trener mocno przemeblował skład drużyny.

W bramce wychowanka klubu Bartłomieja Gradeckiego zastąpi powracający między słupki Krzysztof Kamiński, Dawida Kocylę – strzelec dwóch goli w Gliwicach Damian Warchoł, Damiana Michalskiego – Kristian Vallo, Piotra Tomasika – Dusan Lagator, a Marko Kolara – Łukasz Sekulski. Na murawie nie wystąpił Dominik Furman, który po otrzymaniu czerwonej kartki został zawieszony na trzy najbliższe spotkania. W jego miejsce trener Maciej Bartoszek desygnował Marcela Błachewicza.

Zagłębie ma rozegrany jeden mecz mniej, w grudniu zagra jeszcze z Legią Warszawa, ale na swoim koncie ma już dwa zwycięstwa. W porównaniu z poprzednim meczem w drużynie rywali była tylko jedna zmiana. Saszę Żiwca zastąpił Jakub Wójcicki.

Zaczęło się ulewą

Mecz rozpoczął w ulewnym deszczu, co nie przeszkodziło gospodarzom otworzyć wynik. W 5. min., po akcji lewą stroną, piłka spadła pod nogi Kristiana Vallo, ten odegrał do Rafała Wolskiego, który dośrodkował wprost na głowę Łukasz Sekulskiego, a ten wpakował ją do siatki.

Kolejne minuty, to akcja za akcją piłkarzy Wisły, którzy zdecydowanie lepiej radzili sobie w tych warunkach. W 16. min. w boczną siatkę strzelał Jakub Rzeźniczak, minutę później po strzale Damiana Warchoła z trudem interweniował Dominik Hładun, który wybił piłkę za boisko. Po dośrodkowaniu Mateusza Szwocha, głową nie trafił do siatki Warchoł.

Płocczanie całkowicie opanowali połowę gości. W 19. min. zmierzył się z Hładunem Sekulski, który za próbę wymuszenia karnego ujrzał żółtą kartę. Wreszcie w 20. min. Sekulski odegrał do Warchoła, a ten dojrzał dobrze ustawionego Wolskiego, podał, a płocki zawodnik strzelił tuż pod poprzeczkę.

Po okresie naporu gospodarzy, ze swojego pola karnego udało się wyjść Zagłębiu. W 34. min. goście wywalczyli rzut wolny, ale strzał Filipa Starzyńskiego bez problemu wyłapał Kamiński. Trzy minuty później przetestował płockiego golkipera Erik Daniel, a w 40. min. Łukasz Poręba posłał piłkę obok słupka. W ostatniej minucie pierwszej połowy okazję do strzelenia gola stworzył sobie Erik Daniel, ale Kamiński był jak mur, żadnej piłki nie przepuścił.

Pokaz umiejętności Wisły

Po przerwie zaczęli atakować goście, ale to Wisła cieszyła się ze zdobycia bramki. W 59. min. po akcji prawą stroną, dośrodkował Wolski, a Sekulskiemu nie pozostało nic innego, jak nieco zmienić bieg piłki i umieścić ją w siatce. Ale to nie był koniec. W 63. min. rzut wolny wykonywał Mateusz Szwoch, posłał piłkę do Wolskiego, a ten dośrodkował na pole karne, gdzie do własnej bramki skierował ją Ian Soler.

Deszcz zakończył się 10 minut przed końcem spotkania, nad stadionem pojawiła się wielka tęcza, a kibice zaczęli sjestę. Jeszcze kilka dni temu wieszczono zmianę na stanowisku trenera Wisły, a tymczasem, zgodnie z zapowiedzią Macieja Bartoszka, Wisła zmazała plamę po pojedynku z Piastem w Gliwice i dała pokaz swoich umiejętności.

Źródło:

IAR

Autor:

PA