Ekstraklasa piłkarska. Wisła Płock przegrała z Piastem 0:1

  • 03.04.2021 15:32

  • Aktualizacja: 03:06 26.07.2022

Piast od czterech kolejek nie przegrał spotkania, zaliczył trzy zwycięstwa i remis, zdobył 10 pkt, tracąc tylko jedną bramkę. Tę passę drużyna z Gliwic podtrzymała w sobotę, pokonując w Płocku Wisłę 1:0.
Gospodarze w ostatnich sześciu spotkania zaliczyli tylko trzy remisy, ze Stalą w Mielcu 2:2, z Rakowem Częstochowa 2:2 i ze Śląskiem we Wrocławiu 0:0, a trzy mecze zakończyła porażkami.

Sobotni pojedynek rozpoczął 23. kolejkę spotkań. Goście wyraźnie chcieli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Zaczęli od ataków na płocką bramkę, ale tu trafili na mur obrońców nafciarzy. Szansę na zaskoczenie Krzysztofa Kamińskiego mieli w pierwszym kwadransie spotkania między innymi Arkadiusz Pyrka i Jakub Świerczok, ale nie były to strzały, po których piłka mogła wpaść do siatki.

Po pierwszych 20 minutach po stronie Wisły był tylko jeden, bardzo niecelny strzał, a Piast cztery razy próbował pokonać bramkarza rywali.

Świąteczny nastrój

Kolejny fragment rozgrywany były w iście świątecznym nastroju, dopiero w 34. minucie groźną akcję przeprowadzili płocczanie. Po podaniu głową Jakuba Rzeźniczaka piłka trafiła na głowę Angela Garcii Cabezalego, który niezbyt się przyłożył do strzału i Frantisek Plach nie miał problemu z wyłapaniem futbolówki.

Niemal w odpowiedzi, bo w 36. min, Tomasz Jodłowiec dostrzegł wybiegającego na pozycję Pyrka, podał prosto na jego głowę, ale młody napastnik Piasta uderzył w poprzeczkę.

Znakomitą sytuację, chyba najlepszą w pierwszej połowie, miał Pyrka w 43. min. Patryk Sokołowski został sfaulowany przez Rzeźniczaka, ale sędzia "puścił" grę, piłka znalazła się pod nogami Michała Chrapka, który z lewej strony posłał ją w pole karne, a tam był już młodzieżowiec Piasta. Jego intencje wyczuł Kamiński, który już czekał przy lewym słupku i złapał piłkę.

Zdecydowanie lepiej drugą połowę rozpoczęli goście. W 54. min Świerczok podał wzdłuż bramki, do toczącej się piłki najszybciej dopadł Chrapek, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki.

Goście się ożywili

Dwie minuty później po podaniu Chrapka, próbował podwyższyć wynik Dominik Steczyk, ale jego strzał zablokował Alan Uryga. Goście wyraźnie poczynali sobie coraz śmielej, coraz częściej organizowali akcje i spychali do głębokiej defensywy drużynę Wisły.

W 62. min szansę na wyrównującego gola miał Patryk Tuszyński po dośrodkowaniu Krystiana Vallo. Posłał jednak piłkę głową wysoko nad poprzeczką. Dziesięć minut później po podaniu słowackiego pomocnika Filipa Lesniaka strzelał Uryga, ale trafił prosto w Placha.

Do końca meczu wynik się nie zmienił. Dla Piasta było to piąte spotkaniem z rzędu bez porażki, Wisła zaliczyła siódmy występ bez zwycięstwa.

Źródło:

PAP

Autor:

FP