Ekstraklasa piłkarska - twierdza Gdańsk zdobyta, Legia liderem

  • 21.04.2019 09:12

  • Aktualizacja: 00:20 26.07.2022

Lechia Gdańsk przegrywając z Piastem Gliwice 0:2 doznała pierwszej w sezonie porażki na własnym stadionie i po 17 kolejkach straciła prowadzenie w tabeli ekstraklasy. Liderem została Legia Warszawa, która pokonała Cracovię 1:0 po golu z rzutu karnego tuż przed końcem meczu.
Na pierwszego od czterech spotkań z Cracovią gola piłkarze i kibice Legii musieli czekać aż do piątej minuty doliczonego przez sędziego czasu gry, ale być może jego waga będzie olbrzymia. Po rzucie rożnym Michał Helik zahaczył w polu karnym Williama Remy'ego i Bartosz Frankowski odgwizdał rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Hiszpan Carlitos, który zdobył 15. bramkę w sezonie.

Przełamana zła passa

Wcześniej do siatki trafił Portugalczyk Iuri Medeiros, ale arbiter uznał, że będący na spalonym jeden z legionistów przeszkadzał bramkarzowi gości w skutecznej interwencji i nie uznał gola.

Broniąca tytułu stołeczna ekipa nie tylko przełamała złą passę w potyczkach z "Pasami" (wcześniej dwukrotnie 0:0 i 0:2 w lutym tego roku), ale i odniosła czwarte zwycięstwo od kiedy Aleksandar Vukovic na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Portugalczyka Ricardo Sa Pinto. Ale co najważniejsze - została liderem tabeli i wyprzedza zespół z Gdańska o trzy punkty.

- Przypominam sobie 75. minutę niedawnego w sumie meczu w Zabrzu, kiedy mieliśmy sześć punktów straty do Lechii. Sytuacja bardzo szybko się zmienia i musimy podchodzić do kolejnych meczów z jeszcze większą determinacją - powiedział Vukovic.

Kryzys Lechii

Biało-zieloni na pierwszym miejscu byli nieprzerwanie od 13. kolejki, którą rozegrano pod koniec października. Walka na dwóch frontach - gdańszczanie awansowali do finału Pucharu Polski - kosztowała drużynę trenera Piotra Stokowca sporo sił i w ostatnich dniach dopadł ją kryzys.

Przed tygodniem Lechia przegrała na wyjeździe z Cracovią 2:4, a teraz nie dała rady świetnie spisującemu się wiosną Piastowi. Już w sezonie zasadniczym, trzy tygodnie temu, gliwiczanie pozostawili w Gdańsku dobre wrażenie, ale przegrali 0:2. W sobotę nie było wątpliwości, kto był lepszy. W 29. minucie prowadzenie gościom dał strzałem z 15 metrów Piotr Parzyszek, który w poprzednim spotkaniu pomiędzy tymi zespołami miał wyjątkowego pecha i zmarnował kilka świetnych sytuacji. Miejscowi od 44. minuty grali w osłabieniu, gdyż drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Jarosław Kubicki.

W drugiej połowie Lechia miała kilka okazji do wyrównania, ale drugiego gola zdobył Piast. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra Ekwadorczyk Jorge Felix silnym uderzeniem z ostrego kąta przypieczętował triumf swojego zespołu.

- Najważniejsze, że wygraliśmy. Może nie po tak efektownym meczu jak wtedy, ale teraz jestem bardziej zadowolony niż w marcu. Przerwaliśmy świetną serię Lechii, ale ważne jest to, że zwyciężyliśmy w bardzo ważnym momencie, bo teraz czekają nas dwa mecze u siebie. I to jeszcze bardziej podbuduje morale zespołu - ocenił trener gliwiczan Waldemar Fornalik.

Szkoleniowiec biało-zielonych Piotr Stokowiec zaznaczył, że i on, i piłkarze nie tak wyobrażali sobie święta. Wszystkie cztery mecze dolnej połowy tabeli - w wielkanocny poniedziałek. A od wtorku - 32. kolejka.

Źródło:

PAP

Autor:

MT