Eksperci: na święta wielkanocne wydajemy coraz więcej

  • 20.04.2019 16:54

  • Aktualizacja: 00:20 26.07.2022

Na święta wielkanocne wydajemy kilka razy więcej niż podczas zwykłego weekendu. - To rodzaj sezonowości, która powoduje, że w gospodarce tworzy się zauważalna górka - mówią eksperci. 
Jak przyznał prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych Bohdan Wyżnikiewicz, święta wielkanocne to okazja do zwiększonych wydatków - ponieważ jest kilka dni wolnych, robi się większe zakupy.

Ale jest to również okazja, by lepiej zjeść, kupić rzeczy, których się na co dzień nie jada. - To, że są to święta rodzinne łatwo zauważyć w rozmiarach sprzedaży detalicznej. W miesiącach, na które przypada Wielkanoc ludzie więcej kupują (...). To rodzaj sezonowości, która się co roku pojawia - podkreślił Wyżnikiewicz.

"górka sezonowa"

Szef IPAG zwrócił uwagę, że coraz popularniejsze stają się też w tym czasie krótkie wyjazdy - do kurortów krajowych, czy zagranicznych. - To też wiąże się z większymi wydatkami niż pobyt w domu - wskazał. Zdaniem Wyżnikiewicza wszystko to sprawia, że w gospodarce tworzy się w tym czasie "zauważalna górka sezonowa", która jednak nie jest bezpośrednio odczuwalna w PKB, bo "rewolucji w rozmiarach produkcji czy ruchu turystycznym nie ma".

Kategorie wydatków, które zwiększają się w okresie świąt to, jak wskazał Wyżnikiewicz, żywność i turystyka. Rosną też wydatki na benzynę - w związku z większym ruchem na drogach w okresie okołoświątecznym.

Wzrost średnich wydatków 

Według dr Jerzego Michałowskiego z Katedry Polityki Gospodarczej Instytutu Ekonomii i Zarządzania KUL przegląd tegorocznych badań świąteczno-wielkanocnych zakupów Polaków pokazuje kilka interesujących trendów. - Pierwszy z nich to stały, choć nierówny, coroczny wzrost tych wydatków. W tym roku Wielkanoc ma kosztować nas średnio 563 zł, tzn. 43 zł więcej niż rok temu i aż 140 zł więcej niż dwa lata temu - powiedział Michałowski, przytaczając badania „Barometr Providenta”. Dodał, że "przedział wydatkowy" wyznaczają od dołu wydatki gospodarstw domowych osób bezdzietnych, a górny wielodzietnych, odpowiednio: 460 zł i 615 zł.

- Prosty rachunek pokazuje, że jest to wzrost realny, bo nominalne wzrosty wydatków znacznie przekraczają inflację - podkreślił Michałowski. Żywność na tegoroczne święta Wielkanocne będzie o ok. 2,5 proc. droższa niż przed rokiem. Najwięcej zdrożeją warzywa i pieczywo. Natomiast jaja będą zdecydowanie tańsze niż przed rokiem – wynika z szacunków analityków banku BNP Paribas.

Michałowski wskazał, że z badań SW Research wyłania się podobny statystycznie obraz: 36 proc. respondentów zamierza wydać na najbliższe święta kwoty z przedziału 300-500 zł; 20 proc. deklarowało widełki 500-800 zł, a co czwarty ankietowany - ma wydać mniej niż 300 zł. - Według tych samych badań procent deklarujących wydatki z najwyższego przedziału rośnie (z 17 proc. do 20,5 proc.), a deklarujących wydatki z najniższego przedziału zmalał z 30 proc. do 24 proc. - zaznaczył.

Z własnej kieszeni

Odwołując się do tych samych badań Michałowski zwrócił uwagę, że większość z nas (77 proc.) świąteczne wydatki pokrywa z bieżących dochodów, a odsetek biorących kredyty oscyluje wokół 5-6 proc. - Jednak tam gdzie święta łączą się z wyjazdem wypoczynkowym, co staje się kolejnym trendem wzrostowym, w odsetku biorących kredyty, rośnie udział pożyczających w wysokości 1000 zł i więcej. Dla świątecznych kredytobiorców banki przygotowują specjalne produkty pożyczkowe typu chwilówka lub kredyt ratalny - wskazał.

Dodał, że obok środków własnych i pożyczonych, święta wielkanocne są okazją do wręczania przez firmy swoim pracownikom podarunków, co zamierzało robić 48 proc. firm. - Zważywszy na liczbę ok. 16 mln zatrudnionych oznacza to, że prawie 8 mln pracowników może taki podarunek otrzymać - powiedział Michałowski.

Ekonomista podkreślił, że przegląd badań pokazuje też kolejny rosnący trend - łączenia świąt wielkanocnych z prezentami. - Tu aż 39 proc. Polaków planuje drobne upominki dla dzieci, o 11 proc. więcej niż w zeszłym roku - powiedział. Dodał, że na Wielkanoc wydajemy "kilka razy więcej niż podczas zwykłego weekendu".

Niezmienny trend zakupowy

Trend jakościowy zakupów jest niezmienny. - Jak pokazują wyniki Barometru Providenta na świątecznych stołach królują jaja (konsumpcje deklaruje 90 proc. badanych), biała kiełbasa (68 proc.), żurek (60 proc.) barszcz biały (41 proc.). Z ciast wygrywa makowiec i mazurek (40 proc.) - wyliczył Michałowski.

Pytany o to, kto zarabia na Wielkanocy najwięcej wskazał na ubiegłoroczne dane Centrum Monitorowania Rynku (CMR), z których wynika, że w sklepach małoformatowych do 300 m2 przedświąteczny wzrost sprzedaży jest widoczny nie tyle w łącznej liczbie paragonów, co w wartości sprzedaży. W 2018 r. w tygodniu kończącym się Niedzielą Wielkanocną łączna wartość sprzedaży w tego typu placówkach były o 15 proc. wyższe niż tydzień wcześniej, pomimo iż liczba transakcji była nawet nieco niższa niż tydzień wcześniej.

Odnosząc się do tych danych Michałowski podkreślił, że "małoformatowi" zarabiają najwięcej w okresie przedświątecznym, czyli Triduum Paschalnego – od wielkiego czwartku do wielkiej soboty. - Wynika to z faktu, że zakupy w tych jednostkach mają charakter uzupełniający i impulsowy. Natomiast wzrost wartości sprzedaży jest efektem nie tyle z większego wolumenu, ile kupowania droższych towarów - wyjaśnił. Dodał, ze CMR nie spodziewa się większych zmian w tegorocznym okresie wielkanocnym, również pod względem jakościowym. Królować będą zakupy jajek, majonezu, chrzanu, ciast i surowców do ich wypieku, świąteczne słodycze. Pewniakami będą też najróżniejsze alkohole.

Zdaniem Michałowskiego święta wielkanocne nie dorastają ekonomicznie do szału zakupowego z grudniowego okresu Bożego Narodzenia. - Jeśli święta Bożego Narodzenia kosztują nas ok. 26 mld zł, z czego ok. 10 mld prezenty, to na Wielkanoc wydamy w tym roku raczej nie więcej niż 10 mld zł. To oczywiście też jest duży pieniądz, chętnie zarabiany, ale samo Boże Narodzenie to jak mówią handlowcy, dodatkowy miesiąc w roku - wskazał. I dodał: na szczęście ciągle jeszcze Polacy mają świadomość, o co w te święta chodzi i że dóbr duchowych nie zrównoważą żadne miliardy - podsumował.

Źródło:

RDC

Autor:

MT