Tłusty czwartek. W czym tkwi sekret idealnego pączka? [ZOBACZ]

  • 11.02.2021 06:15

  • Aktualizacja: 14:11 30.08.2022

Dawniej objadano się słoniną i mięsem, obecnie królują pączki i faworki. Dziś tłusty czwartek. Cukiernicy od wczorajszego wieczora pracowali na pełnych obrotach, abyśmy od rana mogli się cieszyć smakiem i zapachem wypieków. Nasz reporter z bliska przyglądał się procesowi produkcji i sprawdził, w czym tkwi sekret idealnego pączka.
W hali produkcyjnej piekarni "Grzybki" w warszawskich Włochach praca ruszyła wczoraj o godzinie 22:00. Jak mówił mistrz cukierniczy Szymon Komorowski, w obecnych czasach produkcja pączków odbywa się na ogromną skalę. - Staramy się nasze pączki zrobić według zamówień, które złożą klienci. Dziś robimy ich około 80 razy więcej niż w normalny dzień - dodał.

- Żeby stworzyć pączka, nie trzeba wiele. Wystarczy mąka, masło, jajka i cukier, a także drożdże - mówił Komorowski. - Całe zrobione ciasto trafia do maszyny, która formuje kulki. Następnie odbywa się wyrost z kulek i smażenie pączków, i nadziewanie i obciąganie w pomadzie - tłumaczył.

Cukiernie i piekarnie zaczynają smażenie i pieczenie w środowy wieczór, przygotowując nawet po kilka tysięcy pączków nadziewanych klasycznie - konfiturą z dzikiej róży lub na przykład toffi, advocatem czy bitą śmietaną - mówiła nam cukierniczka z okolic Siedlec.

Po tym, jak maszyna wyrobi ciasto, zastępy pracowników smażą lub pieką, nadziewają i lukrują pączki. Następnie trafiają one na palety i czekają na transport do sklepów.

- W Cukierni z Klonowej w Siedlcach przygotowujemy ich zawsze kilka tysięcy - mówiła Katarzyna Gałachowska-Michalak. - Od razu mogę powiedzieć, że jest zdecydowanie za mało. Co roku, to już taka tradycja u nas w cukierniach, że pączki kończą się koło 12:00. Liczymy na siedlczan, mamy nadzieję, że w tym roku dokładnie będzie tak samo. Zaczęliśmy wczoraj o 15:00 i kończymy dzisiaj o 13:00, także prawie 24 godziny - dodała.



W czym tkwi sekret idealnego pączka? - Chodzi o składniki - powidła śliwkowe, ciasto na żółtku, na maśle, nie dajemy substancji konserwującej - wyjaśniał Szymon Komorowski.

Ile pączków powinno się zjeść w tłusty czwartek? Zapytaliśmy mieszkańców Siedlec.

W Warszawie zjedzonych pączków nie liczą.

Czy słodkości równają się dodatkowym kilogramom? Już jeden pączek to od 250 do nawet 400 kalorii. To znaczy, że przeciętny mężczyzna może zjeść ich dziś około sześciu i nie powinien więcej. A przecież dla niektórych tyle pączków to mało. Dlatego trzeba będzie wziąć się za porządne spalanie.

Szacuje się, że w każdy tłusty czwartek Polacy spożywają przeciętnie ok. 2,5 pączka na osobę – w sumie w skali kraju oznacza to blisko 100 milionów pączków. Do przygotowania tak dużej liczby pączków w piekarniach, cukierniach i domach zostanie zużyte łącznie po ok. 500 ton cukru i masła, 2500 ton mąki pszennej, 1,3 mln litrów mleka oraz około 25 mln jaj.



Ceny pączków w sklepach i cukierniach zaczynają się od kilkudziesięciu groszy, a kończą nawet na 6-7 zł za sztukę. Przeciętnie za pączka zapłacimy ok. 2-2,5 zł - więcej w przypadku coraz popularniejszych ciast wegańskich, mniej w przypadku samodzielnego przygotowania. Łączna wartość produktów tradycyjnie związanych z tłustym czwartkiem (takich jak pączki czy faworki) może wynieść nawet ok. 250 mln złotych - szacują analitycy banku BNP Paribas.



Posłuchaj:

Poranek RDC: Tłusty Czwartek w dawnej Warszawie

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Adam Abramiuk/PG