Koronawirus. Specjalne procedury w szkołach, braki w aptekach

  • 25.02.2020 22:52

  • Aktualizacja: 15:02 15.08.2022

Z każdym dniem rośnie liczba krajów, w których potwierdzono nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Jak na razie Polski nie ma na tej liście. Sprawdziliśmy jak sytuacja związana z zagrożeniem koronawirusem wpływa na funkcjonowanie mieszkańców stolicy.
W związku z koronawirusem, Polacy wykupują z aptek maseczki ochronne. W Warszawie to towar deficytowy. - Problem z ich dostępnością trwa od kilku tygodni, hurtownicy próbują sprowadzić je zza granicy - powiedziała w rozmowie z RDC Jolanta Lewczuk, magister farmacji. - Pacjenci wykupili wszystkie maseczki, które mieliśmy i niestety nie jesteśmy w stanie ich zamówić, ponieważ brakuje ich w hurtowniach farmaceutycznych - dodała.

- Codziennie o maseczki w aptece pyta kilkadziesiąt osób (...) Zainteresowanie jest coraz większe - powiedziała Lewczuk.

- Maseczki nie są niezawodne - ostrzega Piotr Żbikowski ze szpitala zakaźnego w Warszawie. - Zwykłe maseczki chirurgiczne przede wszystkim mają chronić przed płynami ustrojowymi, a wirus sobie poradzi z taką maseczką - dodał.

Nosić maseczki powinny osoby chore, które kaszlą lub kichają. Wzrosły też ich ceny. Dziesięć sztuk maseczek chirurgicznych miesiąc temu kosztowało 3,5 zł, teraz trzeba płacić dwa razy więcej.

Procedury w szkołach

Z powodu wzrostu zachorowań na koronawirusa w Europie, część placówek zdecydowała się wdrożyć wewnętrzne procedury.

- Nie chcemy ulegać panice, tylko robić coś sensownego - podkreślił Jacek Chmiel, dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej nr 26 w Warszawie. - Wprowadziliśmy takie działanie, żeby codziennie o godzinie 9.00 mierzyć temperaturę wszystkim dzieciom i sprawdzać, czy żadne z nich nie ma objawów grypopodobnych, jak katar czy kaszel - dodał.



Jeśli dziecko ma powyżej 37,5 stopnia, rodzice muszą je odebrać ze szkoły. Dyrektor rozesłał też rodzicom informacje z przypomnieniem zasad higieny w okresie przeziębień. - Jednocześnie rodziców poprosiliśmy, żeby prewencyjnie w domu, wieczorem i rano też sprawdzili temperaturę. W sytuacji gdy ich coś zaniepokoi, sami powinni podjąć decyzję, by dziecko zostało w domu - dodał Chmiel.



Ministerstwo Edukacji Narodowej zaleca, żeby szkoły stosowały się do wytycznych Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia. Jednocześnie przypomina, że to dyrektor szkoły odpowiada za bezpieczeństwo uczniów.

Karta lokalizacyjna na lotniskach

Specjalne procedury mają także funkcjonować na lotniskach. Od poniedziałku każdy pasażer wracający z Włoch miał wypełniać kartę lokalizacyjną. Do tej pory wypełniały ją tylko osoby wracające z Azji.

- Nikt o nic nie pytał, nie wziął żadnych namiarów - relacjonowała w rozmowiez z RDC Polka, która w poniedziałek wróciła z Mediolanu. - Byłam zdziwiona, że nikt nie zwrócił na nas uwagi - mówiła pani Natalia. - Na lotnisku w Polsce nikt nie sprawdził nam temperatury, nikt nas nie zbadał. Nikt nie zebrał naszych danych, odebrałam swój bagaż, wsiadłam do taksówki i wróciłam do domu - dodała.

- Chciałam się zbadać na obecność koronawirusa - powiedziała pasażerka. - We wtorek zadzwoniłam do szpitala zakaźnego w Warszawie. Zapytałam czy mogę zrobić badanie. Pani mnie poinformowała, że do godz. 18.00 mogę się zgłosić do przychodni szpitala, tylko że takie badanie jest odpłatne - dodała.

Nasza reporterka zapytała zastępcę dyrektora szpitala zakaźnego w Warszawie, dlaczego badanie jest płatne. - Jeżeli ktoś nie ma objawów, nie mamy podstaw do wykonania badania bezpłatnie - tłumaczył Piotr Żbikowski, jeden z zastępców dyrektora lecznicy. - Badanie jest płatne, bo Narodowy Fundusz Zdrowia zwraca nam pieniądze tylko za procedury lecznicze, a leczenie uruchamiamy wtedy, kiedy mamy do czynienia z osobą chorą. Jeżeli ktoś nie ma objawów i nie jest chory, a chce się profilaktycznie sprawdzić, może to zrobić na własny koszt - tłumaczył.

Badanie na obecność koronawirusa trwa do 6 godzin. Wyniki znane są maksymalnie po dwóch dobach.

Jeszcze w wtorek do sprawy odniósł się minister zdrowia Łukasz Szumowski. – Każdy, kto wymaga przeprowadzenia badania ma je zapewnione bezpłatnie (…) Nie zgadzam się na żadne komercyjne działania – podkreślił szef resortu podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Podejrzenie koronawirusa na Mazowszu

Jak informuje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie, ponad 800 osób na Mazowszu jest objętych nadzorem epidemiologicznym w związku z koronawirusem. Na oddziałach zakaźnych przebywa 17 osób.

Uruchamiana jest infolinia Narodowego Funduszu Zdrowia o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem. Numer infolinii to 800-190-590. Jest ona czynna całą dobę, we wszystkie dni tygodnia.

Dotychczas w Polsce nie stwierdzono żadnego przypadku osoby zakażonej.

Źródło:

RDC

Autor:

Anna Boćkowska/ŁM