Dramatyczna sytuacja w szpitalach. Lekarze potrzebni od zaraz

  • 18.06.2019 20:32

  • Aktualizacja: 14:49 15.08.2022

Kryzys kadrowy w szpitalach na Mazowszu. Placówki m.in. w Radomiu, Siedlcach czy Płocku pilnie poszukują lekarzy specjalistów. Dyrektorzy alarmują, że nie są w stanie dopiąć grafiku na najbliższe tygodnie. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w największych miastach regionu.
Chirurgia ogólna i dziecięca, szpitalny oddział ratunkowy, ginekologia i położnictwo - między innymi na tych oddziałach w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach brakuje lekarzy. Chodzi o nawet kilkudziesięciu specjalistów. W placówce są problemy z obsadą dyżurów.

Prezes zarządu Marcin Kulicki zapewnia jednak, że szpital robi co może, by zapewnić opiekę pacjentom i próbuje znaleźć nowych lekarzy. - Prowadzimy niestety akcję przekupywania lekarzy, płacenia więcej niż inni. Nie wiem co z tym zrobimy. To droga donikąd, bo pogłębia złą sytuację szpitali. Dla mnie, jako zarządy placówki, to nie do zaakceptowania - tłumaczy.

Problem ma też szpital miejski. Tu brakuje kilku lekarzy - głównie na oddziałach ginekologiczno-położniczym i internistycznym. Obie placówki obawiają się sezonu urlopowego, podczas którego pracujących lekarzy będzie mniej.

W Płocku brakuje lekarzy niemal wszystkich specjalizacji. Wojewódzki szpital Zespolony boryka się z poważnymi brakami kadrowymi. - Z roku na rok jest coraz gorzej - mówi Stanisław Kwiatkowski, dyrektor placówki.

- Mamy 23 oddziały. Jeżeli dziś pojawiłoby się 40 lekarzy, ja ich zatrudnię z miejsca. Brakuje specjalistów na oddziałach zakaźnym, chirurgii dziecięcej, laryngologii, okulistyki, neurologii - wyjaśnia.

Bardzo zła sytuacja jest także na szpitalnym oddziale ratunkowym. W nocy na dyżurze z powodu braków kadrowych jest tylko jeden lekarz.

Specjalistyczny Szpital Wojewódzki w Ciechanowie natomiast zatrudni od zaraz m.in. chirurgów dziecięcych. Część oddziałów pracuje na tzw. minimalnej wymaganej obsadzie. To oznacza, że gorzej być już nie może.

Brakuje też chirurgów ogólnych. Szpital poszukuje też do racy w oddziałach lekarzy pulmonologów, psychiatrów, neonatologów i onkologów. I to pilnie. Andrzej Kamasa, dyrektor szpitala uspokaja - nie ma zagrożenia, że oddziały przestaną funkcjonować, na razie udaje się spiąć wszystkie grafiki. Ale też nie ukrywa, że sytuacja kadrowa jest bardzo trudna. Na operację usunięcia zaćmy w Ciechanowie pacjenci czekają prawie dwa lata, rok na wstawienie endoprotezy stawu kolanowego i pół roku na badanie rezonansem magnetycznym. Trudno dostać się też do szpitalnych poradni. Najdłuższe -  niemal półroczne kolejki-  są do poradni diabetologicznej i endokrynologicznej.

Dobra wiadomość jest taka, że w Ciechanowie nie brakuje pielęgniarek. Dużo młodych osób wybiera ten kierunek kształcenia w miejscowej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej.

Sto osób potrzebuje Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu. Tu z kolei brakuje 60 lekarzy i około 40 pielęgniarek. - Szukamy medyków wszystkich specjalności - mówi prezes lecznicy Tomasz Skura.

Pieniędzy brakuje na wszystko. Zobowiązania wymagalne lecznicy, czyli takie, które powinny zostać zapłacone co najmniej pół roku temu, wynoszą obecnie 18 mln zł.

Podobne problemy kadrowe mają placówki w całej Polsce. Jak wynika z rządowych danych, w ciągu ostatniego ćwierćwiecza z Polski wyjechało około 30 tysięcy lekarzy.

Źródło:

RDC

Autor:

Agnieszka Milewska/Aneta Borkowska/Agnieszka Maruszak/Barbara Bednarz/PG