Pożar Domu Pomocy Społecznej w Nowym Miszewie. Trwają oględziny
Policja wyjaśnia przyczyny pożaru, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę w Domu Pomocy Społecznej w Nowym Miszewie. Z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa prowadzone są oględziny pogorzeliska. Ogień strawił dach i poddasze budynku głównego.
-
Od rana funkcjonariusze grupy dochodzeniowo-śledczej wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa prowadzą oględziny miejsca zdarzenia - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka płockiej policji Marta Lewandowska. Jak dodała, w ramach podjętych czynności planowane są także przesłuchania świadków. -
W sprawie przyczyn pożaru istotna będzie opinia biegłego - zaznaczyła.
Ogień w sobotni wieczórOgień i dym, który pojawił się w budynku głównym Domu Pomocy Społecznej w Nowym Miszewie zauważono w sobotę po godz. 22.00. Ewakuowano sto osób, mieszkańców placówki, wśród których były osoby starsze, chore i wymagające stałej opieki. Żaden z mieszkańców DPS nie odniósł obrażeń. W trwającej całą noc akcji gaszenia pożaru brały udział jednostki państwowej i ochotniczej straży pożarnej, a także zakładowej straży pożarnej PKN Orlen.
W niedzielę rozbierano dach i poddasze budynku oraz dogaszanie pojedynczych zarzewi ognia. W kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej brało udział 180 strażaków, którzy byli co pewien czas wymieniani, jeden ze strażaków doznał urazu barku i trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W niedzielę w Domu Pomocy Społecznej w Nowym Miszewie obradował sztab kryzysowy z udziałem wicestarosty powiatu płockiego Iwony Sierockiej. Podjęto decyzję o przeniesieniu większości ewakuowanych mieszkańców do innych tego typu placówek na terenie powiatu, w tym w Koszelewie, Brwilnie i Goślicach – ok. 10 do 15 osób, pozostanie w Nowym Miszewie w innych budynkach, których nie objął pożar.
Część ewakuowanych mieszkańców jeszcze w nocy z soboty na niedzielę, gdy trwała akcja gaśnicza, została przewieziona do Domu Pomocy Społecznej w Zakrzewie.
OświadczenieW wydanym oświadczeniu zarząd powiatu płockiego, zapewnił m.in., że wszyscy dotychczasowi mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej w Nowym Miszewie "są bezpieczni, mają fachową opiekę, również psychologiczną". Podkreślił przy tym, że akcja ratownicza, w której w sumie brało udział kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej z powiatu płockiego i z powiatów sąsiednich, "była bardzo trudna", ale "dzięki błyskawicznemu i sprawnemu działaniu", nikomu z podopiecznych placówki nic się nie stało.
Wicestarosta powiatu płockiego mówiła w niedzielę , że trudno na razie ocenić szczegółowo skalę zniszczeń, które spowodował pożar w budynku głównym placówki. Zaznaczyła, iż będzie to możliwe, gdy po oględzinach pogorzeliska przez policję, stan techniczny budynku oceni nadzór budowlany. -
Na pewno będziemy budynek odbudowywać. Będziemy wraz z radą powiatu działać tak, by stało się to, jak najszybciej. Nie będziemy z tym zwlekać - zapewniła Sierocka.