Mazowsze wśród liderów zadłużenia firm z branży hotelarsko-gastronomicznej. Firmy w naszym województwie mają do oddania w sumie 60 mln zł. Natomiast łączny dług zapisany w ogólnopolskiej bazie KRD przekroczył już 300 mln zł - mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.
RDC
- Średnio każde przedsiębiorstwo ma zaległości w wysokości prawie 29 tysięcy złotych. Zdecydowana większość to niezapłacone zobowiązania mikrofirm, które mają do oddania ponad 240 mln złotych - informuje Adam Łącki.
Rekordzistą jest jednak spółka komandytowa z Dolnego Śląska z zaległościami w wysokości blisko 4,5 mln złotych. Wakacje dały niewielki oddech, ale przedsiębiorcy nie spodziewają się, żeby szybko udało się odrobić straty powstałe w wyniku pandemii.
- Pomimo nałożonych ograniczeń pierwszy raz od dawna hotele i restauracje mogły funkcjonować przez dłuższy czas. Pomogło również to, że Polacy chętniej niż kiedykolwiek decydowali się na wypoczynek w kraju. Równocześnie, jak zaznaczają eksperci, hotelarze i restauratorzy nie mogli spać spokojnie. Powodów zmartwień należy dopatrywać się w zagrożeniu powrotem pandemii oraz braku długofalowej polityki rządu w związku z obostrzeniami - wyjaśnia Łącki.
Widać jednak, że z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej i zadłużenie HoReCa się zmniejsza.
- Od początku 2021 roku dynamika wzrostu zadłużenia wyraźnie wyhamowała. Spadła również liczba dłużników, co może świadczyć o tym, że branża powoli odbudowuje swoją pozycję. Pomogło również wprowadzenie bonu turystycznego - zaznacza ekspert.
Łącznie skorzystało z niego prawie 3 mln Polaków, którzy aktywowali bony na około 2,6 mld zł.
Jak donosi Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, wśród wakacyjnych kierunków podróży dominowały miejscowości nadmorskie - w tym roku ze znacznie droższą ofertą niż w minionych latach. Rosnące ceny produktów i usług w innych sektorach gospodarki odbiły się również na wysokości rachunków w hotelach czy restauracjach.