Ponad milion dawek szczepionki na COVID-19 mniej dotrze do Polski

  • 24.04.2021 15:17

  • Aktualizacja: 03:12 26.07.2022

W przyszłym tygodniu producenci dostarczą o ok. 1,1 mln dawek szczepionek mniej niż zaplanowano - poinformował w sobotę Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. narodowego programu szczepień. Wyjaśnił, że może to spowodować przesunięcia terminów szczepień oraz opóźnienia w uruchamianiu punktów szczepień masowych. Największe cięcia zapowiedziała firma AstraZeneca. Nieznaczne ograniczenia dostaw zapowiedziała Moderna.

KORONAWIRUS NA MAZOWSZU. ZOBACZ MAPĘ ZAKAŻEŃ


ZOBACZ MAPĘ PUNKTÓW SZCZEPIEŃ PRZECIW COVID-19 NA MAZOWSZU


Michał Dworczyk na briefingu prasowym z szefem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałem Kuczmierowskim poinformował o "pewnych turbulencjach, jeżeli chodzi o najbliższy tydzień i realizację Narodowego Programu Szczepień".

- W najbliższym tygodniu do Polski dojedzie łącznie mniej o 1 100 000 szczepionek kilku producentów - powiedział Dworczyk.

Konsekwencje ograniczenia dostaw szczepionek

Szef KPRM zaznaczył, że będzie to miało dwojakie konsekwencje. - Po pierwsze wpłynie to na już funkcjonujące ponad siedem tysięcy punktów szczepień, w których są te szczepienia realizowane, dlatego że dzisiaj w magazynach RARS-u szczepionek praktycznie nie ma w związku z tym punkty realizują na bieżąco dostawy, a tych dostaw niestety właśnie kilku nie będzie, bądź zostaną mocno przesunięte - mówił Dworczyk.

- To może się odbić na niektórych punktach szczepień w taki sposób, że pacjenci zostaną poinformowani o przesunięciu terminu (szczepienia) - podkreślił.

Druga konsekwencja, jak poinformował Dworczyk, jest taka, że wolniej będą uruchamiane punkty szczepień powszechnych. - Myśleliśmy, że już w drugim kwartale takich sytuacji – do jakich przyzwyczaił nas pierwszy kwartał, pierwsze trzy miesiące tego roku - nie będzie - zaznaczył pełnomocnik rządu ds. programu szczepień. - Niestety widać, że musimy być na to również teraz przygotowani - dodał.

Dworczyk wyraził nadzieję, że te dostawy w perspektywie czasu zostaną uzupełnione. - Ale te 1 100 000 szczepionek, które były zaplanowane na przyszły tydzień na zaszczepienie i wykorzystanie, do Polski po prostu na razie nie trafi - podsumował.

Rejestracja bez zmian

- Problemy te nie mają wpływu na rejestrację. Od poniedziałku rozpoczynamy rejestrację po dwa roczniki dziennie. Terminy będą mogły być nieco przesunięte. Ale z punktu widzenia pacjenta zapisującego się na szczepienie będzie to niedostrzegalne - zaznaczył Dworczyk. - Raczej może to wywołać sytuację, że w niektórych punktach pacjenci zapisani na ten tydzień dostaną informację, że ich szczepienie będzie nieco przesunięte. Przepraszamy za tę niedogodność, jest ona spowodowana nierzetelnością producentów - dodał.

- Drugie dawki nie są zagrożone w ogóle. (...) Na drugie dawki trzymamy szczepionki, o czym wielokrotnie mówiliśmy - zapewnił Dworczyk. Szef KPRM na pytanie, czy pacjenci, którzy są zapisani na pierwszą dawkę mogą spodziewać się zmiany na szczepionkę innego producenta odparł, że nie, choć zastrzegł, że w niektórych przypadkach może się tak zdarzyć.

Największy problem dotyczy dostaw AstryZeneki

- Najtrudniejsza sytuacja dotyczy AstryZeneki, ponieważ w zeszłym tygodniu spodziewaliśmy się w piątek dostawy 258 tysięcy, a przyjedzie 200 tysięcy mniej i to dopiero za kilka dni, na początku przyszłego tygodnia - powiedział Michał Kuczmierowski. Jak dodał, w sumie do końca tego miesiąca miało przyjechać do Polski dodatkowo 800 tysięcy szczepionek AstryZeneki. - Wiemy już dzisiaj, że ta dostawa prawdopodobnie przyjdzie w pierwszych dniach maja - zaznaczył prezes RARS. Zastrzegł, że nie jest w stanie precyzyjnie określić w którym tygodniu to nastąpi. - Nie mamy jeszcze wiążących informacji od producenta - wyjaśnił Kuczmierowski.

Przyznał, że opóźnienie to będzie problemem dla punktów szczepień. - Do części z tych punktów - tam, gdzie są zapisani pacjenci, będziemy wysyłać zamiast AstryZeneki - Pfizera lub inne szczepionki, które mamy na stanie. Mamy natomiast nadzieję, że tutaj bardzo szybko uda nam się porozumieć z producentem tak, aby nadrobić ten brak - dodał prezes RARS.

Kuczmierowski przekazał ponadto, że w sobotę Agencja Rezerw Strategicznych odebrała dostawę szczepionek Moderny, która jest mniejsza o około 10 tysięcy w stosunku do tego, co było planowane. Problem może być także - jak poinformował - z zaplanowaną na początek przyszłego tygodnia dostawą 100 tysięcy preparatów firmy Johnson & Johnson. - Czekamy teraz na potwierdzenie od firmy - powiedział Kuczmierowski.

Likwidacja "białych plam" na mapie szczepień

Szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych podkreślił ponadto, że Agencja przekaże szczepionki do tych punktów szczepień, gdzie zabiegi te przebiegają najwolniej. - I tam przede wszystkim Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych będzie dystrybuować szczepionki, tak żeby szczepić przede wszystkim w tych miejscach, gdzie tych szczepień najbardziej potrzeba, gdzie jest najmniej wyszczepionych pacjentów w najstarszym wieku - tłumaczył Kuczmierowski.

Polscy pacjenci otrzymują cztery szczepionki przeciw COVID-19. Preparaty firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca są dwudawkowe, a preparat opracowany przez Janssen Pharmaceutica NV, firmę z pionu farmaceutycznego Johnson & Johnson, wymaga podania jednej dawki.

Według danych dostępnych na stronie gov.pl liczba osób zaszczepionych w pełni w całej Polsce wynosi 2 543 112, zaś na Mazowszu - 393 571.

Źródło:

PAP

Autor:

PG