Budynek warszawskiej Cepelii będzie zabytkiem. Wojewódzki konserwator jest w trakcie procedury wpisania obiektu przy rondzie Dmowskiego do rejestru. Chce mieć dzięki temu wpływ na remont obiektu.
- Szkoda - mówi krótko radny PiS Dariusz Lasocki, który chce by władze miasta zaangażowały się w sprawę uratowania w tym miejscu Cepelii. - Instytucja, która w tym roku obchodzi 70-lecie i dostaje w pewien sposób w prezencie odebranie tego lokalu. Zerknąłem jaki tam jest asortyment - wszystko jest bardzo polskie i piękne. Dlaczego takie miejsce nie miałoby mieć miejsca na mapie Warszawy? - dodaje.
Tyle, że sama Cepelia sprzedała obiekt dwa lata temu. Wcześniej podnajęła kilka pomieszczeń innym firmom. W efekcie budynek jest obklejony reklamami. W złym stanie jest też sama konstrukcja.
- Postaramy się, by wyglądał tak, jak w latach 60. To wspaniały przykład modernizmu. Chcielibyśmy, żeby budynek, który w zamyśle Zygmunta Stępińskiego był lekkim budynkiem, całym przeszklonym, żeby takim pozostał. Będziemy starać się, żeby on równie dobrze się starzał i mógł spełniać wymagania użytkowe współczesnych budynków - mówi Henryk Łaguna z pracowni, która przygotowuje projekt remontu.
Firma chce nawet większych przeszkleń, tak jak było to w pierwotnym projekcie z lat 60., później okrojonym z powodu braku pieniędzy.
Dopóki jednak konserwator nie wpisze Cepelii do rejestru zabytków, żadne prace - nawet projektowe - nie mogą być prowadzone.