"Bezpieczeństwo jest umowne". Rosja kontynuuje ostrzały w Ukrainie

  • 21.06.2022 07:51

  • Aktualizacja: 06:42 26.07.2022

Mariupol na skraju katastrofy humanitarnej - ponad 100 tys. mieszkańców nie ma dostępu do wody pitnej. Rosja ostrzelała miasta na południu Ukrainy 14 pociskami w ciągu trzech godzin. W obwodzie doniecki, w wyniku rosyjskich ostrzałów, zginęło trzech cywilów. Również trzy osoby zginęły w Charkowie. Dziś 118 dzień wojny w Ukrainie.
Troje mieszkańców obwodu charkowskiego na wschodzie Ukrainy zginęło w poniedziałek w wyniku ostrzałów rosyjskich; w ciągu dnia wojska rosyjskie ostrzeliwały Charków, główne miasto regionu - poinformował szef obwodu Ołeh Syniehubow.

W komunikacie na serwisie Telegram szef obwodu przekazał, że w miejscowości Kutuziwka zginęła w ostrzale 65-letnia kobieta. W Bałakliji zabitych zostało dwoje mieszkańców: 61-letnia kobieta i 49-letni mężczyzna.

Syniehubow wezwał mieszkańców, by nie ignorowali alarmów przeciwlotniczych. "Bezpieczeństwo w Charkowie jest dość umowne. Bycie na ulicy wciąż jest niebezpieczne, ostrzał może dotknąć każde podwórko w dowolnym momencie" - ostrzegł.

Wskazał, że w ostatnim czasie wojska rosyjskie ostrzeliwały Charków między godz. 23 i północą, ale w poniedziałek uczyniły to w ciągu dnia. Dwie osoby zostały ranne.

Syniehubow zapewnił także, że władze regionu obserwują ruchy wojsk rosyjskich na granicy rosyjsko-ukraińskiej. "Od 24-lutego (początku inwazji Rosji - red.) zdajemy sobie dobrze sprawę, że Charków i obwód charkowski mają dla wroga zasadnicze znaczenie (...). Robimy wszystko, co możliwe, by przygotować się na każdy scenariusz" - oświadczył.

Zabici cywile po ostrzale w ob. donieckim

Szef ukraińskiego obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko poinformował w poniedziałek, że w wyniku ostrzałów rosyjskich zginęły tego dnia w regionie trzy osoby, a dwie zostały ranne. W komunikacie na serwisie Telegram Kyryłenko zaznaczył, że zabici byli cywilami.

"20 czerwca Rosjanie zabili trzech cywilów, mieszkańców Donbasu, w Nju-Jorku, Starej Mykołajewce i w Kurachowem. Dwie inne osoby zostały ranne" - napisał Kyryłenko.

Tak jak w poprzednich komunikatach, szef obwodu zastrzegł, że władze nie mają danych z dwóch okupowanych przez Rosjan miast regionu: Mariupola i Wołnowachy.

14 pocisków w trzy godziny

Wojska rosyjskie ostrzelały w poniedziałek miejscowości na południu Ukrainy 14 pociskami w ciągu trzech godzin - poinformowało Dowództwo Operacyjne Południe armii ukraińskiej. Zaatakowane zostały m.in. Odessa i Oczaków. Brak doniesień o ofiarach w ludziach.

Jak podał portal Suspilne, w Odessie pocisk spowodował pożar w magazynie żywności. Ogień objął ponad 300 m kw. i został opanowany. W Oczakowie (obwód mikołajewski) uszkodzone zostały obiekty rolnicze na przedmieściach. Pociski spadły także w rejonie (powiecie), którego centrum administracyjnym jest Białogród nad Dniestrem i na obszar ujścia Dunaju.

Oczaków został ostrzelany również w niedzielę, w ataku zginęła jedna osoba cywilna. Odessa także była wielokrotnie ostrzeliwana i wciąż jest zagrożona desantem rosyjskim z Morza Czarnego.

Mariupol bez wody pitnej

Ponad 100 tys. osób, które przebywają w Mariupolu, nie ma dostępu do wody pitnej; okupacyjne władze wydają ją raz w tygodniu, ludzie czekają w kolejkach od czterech do ośmiu godzin - zaalarmował w poniedziałek mer Mariupola Wadym Bojczenko, cytowany na profilu mariupolskiej rady miejskiej na Telegramie.

"Ludzie znajdują się na granicy śmierci, to katastrofa humanitarna. Trzeba zrobić wszystko, co możliwe, żeby otworzyć korytarz humanitarny i uratować te osoby" - zaapelował samorządowiec. Do wpisu dołączono zdjęcie cywilów, którzy nabierają wodę do butelek wprost z kałuży na ulicy.

Jak dodał Bojczenko, Rosjanie i ich miejscowi współpracownicy ograniczyli też mieszkańcom dostęp do żywności. "Jednocześnie miasto pozostaje bez oświetlenia, gazu i kanalizacji" - poinformował mer.

W okupowanym przez rosyjskie wojska Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy panuje katastrofalna sytuacja humanitarna - pomoc zapewniana przez samozwańcze władze (dostawy żywności, wody, środków higienicznych) wystarcza tylko dla niewielkiej liczby osób, utrzymuje się także zagrożenie wybuchem epidemii chorób zakaźnych, m.in. cholery.

3 czerwca mer Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana dotąd na około 22 tys. liczba mieszkańców miasta zabitych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona.

Źródło:

PAP

Autor:

PA

Kategorie: