Będzie nowy sposób naliczania opłaty za śmieci w Warszawie?

  • 16.11.2021 06:22

  • Aktualizacja: 14:16 30.08.2022

Sposób naliczania opłaty za odbiór śmieci w Warszawie znowu może się zmienić. Mieszkańcy uważają, że obecny system, który nalicza opłaty na podstawie zużytej wody, jest niesprawiedliwy. Stołeczny ratusz ma nową propozycję - rozliczanie na podstawie metrażu zajmowanego lokalu.
Lokatorzy mieszkań najmniejszych - do 30 mkw. - płaciliby najmniej, czyli 65 zł. Kolejny limit to maksymalnie metraż do 40 mkw. i 76 zł opłaty. Mieszkanie większe o kolejne 20 metrów miałoby stawkę o 10 zł większą. W przypadku lokali powyżej 80 mkw. odbiór śmieci kosztowałby już 102 zł. Z kolei właściciele domków jednorodzinnych, bez względu na ich metraż, mieliby płacić 105 zł.

Nasz reporter zapytał warszawiaków, co sądzą o takim pomyśle.

Na razie stawka jest nieograniczona. Żeby płacić mniej za śmieci, trzeba zużywać mniej wody. Taki system ma jednak wiele nieścisłości, na przykład przy awariach wodociągowych rosną też koszty odpadów. Mieszkańcy nieruchomości jednorodzinnych i wielolokalowych domów obecnie płacą za śmieci, licząc 12,73 zł za metr sześcienny.

Natomiast, jeśli w nieruchomości nie ma wodomierza albo nie jest ona podłączona do sieci wodociągowej, opłata naliczana jest według wzoru: liczba mieszkańców razy 4 m sześcienne wody razy 12,73 zł. To w przypadku domu zamieszkałego przez pięcioosobową rodzinę da ok. 250 zł miesięcznie.

Jak to wszystko się zaczęło?

Tzw. uchwała śmieciowa powstała w 2019 roku. Od marca 2020 roku obowiązywały zapisy, według których opłaty za odpady były naliczane na podstawie rodzaju zabudowy – inna stawka obowiązywała mieszkańców domów jednorodzinnych (94 zł), a inna mieszkańców bloków (65 zł). Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Praga, która zaskarżyła uchwałę, zwróciła uwagę, że jednakowe stawki dla wszystkich domów i wszystkich mieszkań są niesprawiedliwym rozwiązaniem, co zostało potwierdzone przez sąd.

W odpowiedzi miasto złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ostatecznie po roku uchwała została zmieniona na inną, zgodnie z którą opłaty za odpady w Warszawie są zależne od zużycia wody.

System niesprawiedliwy

Naliczanie opłat za gospodarowanie odpadami według zużycia wody zaś zostało wprowadzone w kwietniu tego roku. Jednak już w listopadzie 2020 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu administracyjnego skargę na uchwałę Rady m.st. Warszawy zmieniającą zasady opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Domagała się stwierdzenia nieważności uchwały w całości.

W lipcu Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził nieważność przepisów zakładających taką formę naliczania opłat. Według prokuratury władze Warszawy naruszyły prawo, ustalając, że na podstawie zużycia wody za śmieci płacili też będą właściciele nieruchomości niezamieszkałych, tych bez wodomierza głównego i niepodłączonych do sieci. Zaskarżono również to, że ustalono przeciętne zużycie przekracza 4 metry sześcienne na osobę.

Z kolei w październiku Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyrok niższej instancji ws. częściowego unieważnienia stołecznej uchwały śmieciowej z 2019 roku. W związku z tym RSM Praga uważa, że władze Warszawy powinny zwrócić mieszkańcom pieniądze. Według szacunków spółdzielni może chodzić nawet o miliard złotych. Przedstawiciele innych stołecznych spółdzielni również nie są zadowoleni z obecnego sposobu naliczania opłat i apelują o zmiany w postaci ustalenia maksymalnego progu opłat - takie plany ma ministerstwo klimatu.

Tymczasem nową propozycję ratusza - powrotu do naliczania opłat według metrażu zajmowanego lokalu - w najbliższy czwartek 18 listopada rozważą warszawscy radni.

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/PA