Na koncie Instagram Marcina Borkowskiego pojawiła się informacja, że stan ratownika jest ciężki, ale stabilny. Jest on utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. "Borkosia" czeka jeszcze kilka operacji, a później rehabilitacja. W związku z tym powstała zbiórka na ten cel.

Przyjaciele i rodzina ratownika apelują również o oddawanie krwi ze wskazaniem: Marcin Borkowski, Wojskowy Instytut Medyczny, Odział Intensywnej Opieki Medycznej.

W rozmowie z Radiem dla Ciebie sierżant sztabowa Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji potwierdziła, że w zdarzeniu wziął udział motocykl, który jest ambulansem ratownictwa medycznego.

Do wypadku doszło wczoraj ok. godz. 17:00. Motoambulans zderzył się z samochodem osobowym. Kierująca autem była trzeźwa. Według informacji Polskiej Agencji Prasowej do wypadku doszło najprawdopodobniej w momencie, gdy kierująca oplem wykonywała manewr włączenia się do ruchu. Wtedy miało dojść do zderzenia z jadącym na sygnale "Borkosiem" ul. Radzymińską w kierunku ul. Białostockiej.

Przed "Borkosiem" długa rekonwalescencja

Ranny ratownik trafił do szpitala przy ul. Szaserów. Prezes stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Paweł Błasiak poinformował, że Marcin Borkowski przeszedł operację ortopedyczną i jest pod opieką lekarzy. - Dobrą informacją jest to, że żyje - podkreślił Błasiak.

- Kontaktuje się z nim rodzina, która prosiła, żeby szczegółowych informacji o stanie zdrowia nie przekazywać - powiedział prezes stołecznego WOPR. - Czeka go prawdopodobnie długa rekonwalescencja. Nie wiem i rodzina też nie wie, jakie będą efekty tej operacji, którą zrobiono - przekazał.

Marcin „Borkoś” Borkowski jako wolontariusz pomaga potrzebującym, a skuter był jego mobilnym ambulansem. Ratownik był w wakacje gościem RDC. Specjalnie dla naszych słuchaczy opowiadał m.in. o tym, jak prawidłowo udzielić pierwszej pomocy.