Prawie pięć milionów złotych zaległości mają dłużnicy alimentacyjni z Sokołowa Podlaskiego. Zapracowało na niego 180 osób. - Jest źle, ale byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie ostatnie wpłaty - podkreśla Agnieszka Kosieradzka z Centrum Pomocy Socjalnej. Sytuacja poprawia się, bo zaostrzono przepisy wobec alimenciarzy, ale nie wszyscy boją się konsekwencji.
RDC
- Kwoty zwrócone przez dłużników wzrosły. Od 2017 do 2019 mamy wzrost o prawie 100 tysięcy złotych. W 2017 roku została wyegzekwowana od dłużników kwota o wysokości 17 619 zł, gdzie w 2019 jest już 220 251 zł - mówi Agnieszka Kosieradzka.
Przyspieszenie w spłacaniu zaległości w alimentach wiąże się ze zmianą przepisów. Teraz tym, którzy uchylają się od obowiązków, grozi więzienie. - W dużym stopniu z obaw dłużników przed osadzeniem, przed ukaraniem za niepłacenie funduszu - przyznaje Kosieradzka.
Nie w każdym przypadku ten straszak działa. Największy dług alimentacyjny w Sokołowie Podlaskim wynosi aż 202 tys. zł. Z danych stowarzyszenia "Alimenty To Nie Prezenty" wynika, że alimentów nie płaci w naszym kraju aż 84 procent zobowiązanych.