A. Struzik: bez systemowej zmiany służbie zdrowia grozi zapaść

  • 08.11.2019 13:45

  • Aktualizacja: 14:05 30.08.2022

Służbie zdrowia bez systemowej zmiany grozi zapaść. Rząd powinien priorytetowo zająć się tą kwestią, bo sytuacja jest kryzysowa - apelowali w piątek eksperci na konferencji prasowej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego. W spotkaniu brali udział przedstawiciele warszawskiego ratusza, a także dyrektorzy szpitali wojewódzkich, powiatowych i miejskich.
Zdaniem marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika konferencja nie jest wcale ostrzeżeniem, ale w tej chwili "krzykiem rozpaczy". Według niego jeśli na początku kadencji nowy rząd nie zajmie się tym problemem, to służbę zdrowia czeka zapaść.

- Problemy narastają. Będąc na początku kadencji parlamentu, czas położyć temu kres. Ale bez radykalnych kroków nie uda się tego zrobić - powiedział Struzik.

Wyższa składka zdrowotna

Jednym ze sposobów systemowego wsparcia sektora zdrowia, jego zdaniem, byłoby podniesienie składki zdrowotnej o 2 pkt. proc. z obecnych 9 proc.

- Bez skokowego wzrostu składki o 2 proc. nie opanujemy tej sytuacji i grozi nam olbrzymi problem – stwierdził Struzik i zaznaczył, że w ochronie zdrowia rośnie związana ze wzrostem inflacji presja płacowa i kosztowa. - Jeśli weźmiemy też pod uwagę spadek dochodów samorządów, to konsekwencja jest taka, że nie ma już z czego dopłacać - dodał.

Samorząd województwa prowadzi 26 podmiotów leczniczych. Nadzoruje je, ale nie ma wpływu ani na wysokość kwot, które wpłyną z NFZ do szpitala, ani na zasady, według których szpital ma realizować swoje zadania.

Dyrektorzy gaszą pożary

Marszałek podkreślił, że zarządzanie szpitalem przez dyrektora placówki sprowadza się obecnie do dzielenia biedy i gaszenia pożarów. Jego zdaniem rządzący przerzucili odpowiedzialność finansowania szpitali na samorządy. Dlatego też urząd skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o sprawdzenie konieczności pokrywania przez samorządy ujemnego wyniku placówek. Dodał, że takie rozwiązanie jest możliwe jedynie wtedy, gdy wskaże się źródła finansowania.

- Jeśli przerzuca się odpowiedzialność na samorządy za zdrowie i edukację i oczekuje się, że weźmiemy ten ciężar podwyżek, to w zamian oczekujemy od parlamentu i rządu zwiększenia udziału w podatkach - wyjaśnił.

Nakreślając sytuację szpitali, uczestnicy konferencji wskazywali na problem niedofinansowania świadczeń, nieadekwatnie ustalonych, zbyt niskich ryczałtów dla szpitali, presji płacowej, lawinowo rosnących cen produktów i usług, deficytów kadrowych, wydłużających się kolejek do specjalistów, odkładania zabiegów, obciążenia oddziałów ratunkowych i rosnących długów szpitali.

Większość podmiotów pod kreską

Eksperci zaznaczyli, że zdecydowana większość podmiotów leczniczych, w tym po raz pierwszy w 2018 r. stacje pogotowia ratunkowego, wykazało stratę. Na Mazowszu samorząd w zeszłym roku na pokrycie strat SPZOZ w roku 2017 przeznaczył 15,3 mln zł i kolejnych 12,7 mln zł na pokrycie strat w spółkach. W 2019 r. będzie to odpowiednio 28,5 mln zł i 37 mln zł. Jak wynika z dalszych szacunków, zadłużenie tylko marszałkowskich szpitali na Mazowszu wzrosło do 870 mln zł w tym roku z 780 mln zł w 2018 r.

Podobnie sytuacja wygląda i w innych regionach. Strata SPZOZ-ów samorządu województwa dolnośląskiego w 2017 r. wynosiła 16 mln zł, a w 2018 r. – 35,4 mln zł. Podobne tendencje były w innych regionach. W woj. śląskim w 2017 r. było to 20,3 mln zł, a w 2018 r. – 40,9 mln zł. Z kolei w woj. podkarpackim strata SPZOZ-ów w 2017 r. wyniosła 427 tys. zł, a w 2018 r. – 6,6 mln zł.

Według ekspertów w bardzo trudnej sytuacji są także szpitale wysokospecjalistyczne zakwalifikowane do podstawowego systemu szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej z poziomu ogólnopolskiego. Jednym z przykładów może być Wojskowy Instytut Medyczny, którego strata netto w 2018 r. była blisko trzykrotnie wyższa niż w 2015 r.

"System nie pozwala na funkcjonowanie bez strat"

Problemy nie ominęły również miejskich szpitali. Zastępca prezydenta Warszawy Paweł Rabiej zaznaczył, że rząd pokrył ich straty za rok 2017 r. w kwocie 3 mln zł, za 2018 rok w kwocie 7,6 mln zł. Wyraził też obawę, że ten rok przyniesie jeszcze gorsze wyniki. - Mamy świetną kadrę zarządzającą szpitalami, świetny personel, ale rośnie presja płacowa. W tej chwili system nie pozwala funkcjonować szpitalom bez strat - zauważył.

Zdaniem członka zarządu województwa mazowieckiego Elżbiety Lanc pieniądze te samorząd powinien przeznaczać na inne cele – rozwój, programy zdrowotne, inwestycje, a nie na ratowanie tragicznej sytuacji szpitali. Zaznaczyła, że mazowieckie szpitale są wyposażone w najlepszej jakości sprzęt specjalistyczny, ale nie jest on w pełni wykorzystywany z powodu trudnej sytuacji w służbie zdrowia.

Źródło:

PAP/RDC

Autor:

Adam Abramiuk/PG