Wiadomości
Udostępnij:
56 godzin bez snu przed komputerem. "Ćpałem gry komputerowe. Puściły mi wszystkie hamulce"
-
10.12.2015 16:36
-
Aktualizacja: 13:46 15.08.2022
- To jest już za mną, ale miałem z tym duży problem i pomyślałem, że warto to przedstawić w książce, bo jak się okazuje - w Polsce nie porusza się tematu uzależnienia od gier komputerowych - przyznał w rozmowie z Tomaszem Kwaśniewskim.
"Kończysz grę i dowiadujesz się, że..."
Piers ma teraz 25 lat. Jak opowiadał, w jego przypadku wszystko zaczęło się w wieku pięciu lat, od fascynacji nową rzeczą - komputerem. Później doszło kupowanie czasopism i czytanie o technologii i grach. - Problem pojawił się, jak pojawiło się stałe łącze, można było zacząć grać z innymi użytkownikami. Kończysz grę i dowiadujesz się - jesteś lepszy od innych - mówił. Jak opowiadał, na pierwszym roku studiów "puściły mu wszystkie hamulce", bo "nie było żadnej zewnętrznej kontroli".
Nałóg a pasja
Z nałogu wyszedł około cztery lata temu. - Pomagali mi w tym znajomi, narzeczona. Potrafię już korzystać z komputera całkowicie normalnie, w gry również gram. Staram się nad tym panować i unikać niektórych gier, np. internetowych, bo boję się, że znów bym w to wpadł - wyjaśniał. Jak mówił, gracze zawsze uważają, że nie ma problemu, a osoby, które nie grają, uważają, że wszystkie gry są złe i szkodzą. - Moja narzeczona uświadomiła mi, że istnieje różnica między graczem nałogowcem, a graczem pasjonatem - opowiadał Piers.
Rozmowy
- Często ludzie wypowiadają się na temat gier i ich szkodliwości, a nie mają o tym zielonego pojęcia. Więc młodzi ludzie od razu takie wypowiedzi ignorują - uważa Piers. - Ja spędziłam tak kilkanaście lat życia, więc wiem, jak to wszystko wygląda. Na moim przykładzie można powiedzieć, że gry miały negatywny wpływ na życie - mówił.
Źródło:
Autor:
gk