52-latek wszedł do cerkwi i zaczął przestawiać naczynia liturgiczne

  • 21.07.2021 08:05

  • Aktualizacja: 03:45 26.07.2022

Policjanci z Ursynowa zatrzymali 52-latka podejrzanego o znieważenie miejsca kultu religijnego - powiedział rzecznik ursynowskiej policji podkomisarz Robert Koniuszy. Mężczyzna miał wtargnąć do jednej z cerkwi przy ul. Puławskiej w Warszawie, gdzie swoim zachowaniem znieważył przedmiot czci religijnej w postaci kielichów oraz dary używane do eucharystii.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Według informacji śledczych Mariusz P. zamieszkujący w podwarszawskim Mysiadle wybrał się do prawosławnej Cerkwi Świętej Sofii Mądrości Bożej. - Jego wyprawa nie miała jednak charakteru religijnego ani potrzeby duchowej. 52-latek chciał się dobrać do naczyń liturgicznych - podkreślił podkomisarz.

- Niestety ku jego zaskoczeniu drzwi do świątyni były zamknięte. Szarpanie za klamkę i pukanie nic nie dało. Wrócił zatem do siebie. Następnego dnia przyszedł do cerkwi w godzinach jej otwarcia. Od razu skierował się do tabernakulum, a właściwie do darochranitielnicy, skąd wyciągnął kielichy liturgiczne i zaczął ustawiać ja na ołtarzu. Przy tym mamrotał coś do siebie, po czym opuścił świątynię - tłumaczył policjant.

Zatrzymany nie ukrywał tego, co zrobił

Policjant wskazał, że duchowny, który przyszedł odprawić mszę, był zaskoczony, że ktoś wyjął przedmioty czci religijnej z tabernakulum, znieważając w ten sposób uczucia religijne wiernych i burząc porządek świątyni. - Następnego dnia mężczyzna ponownie odwiedził cerkiew. Kiedy zauważył prawosławnego duchownego, podszedł do niego i powiedział, że to on ułożył wczoraj naczynia według swojego porządku, po czym zaproponował, że kupi od niego jeden z obrazów. Mężczyzna spotkał się jednak odmową - przekazał.

Podał, że o znieważeniu miejsca kultu religijnego kapłan powiadomił ursynowskich policjantów. Dzień po złożeniu zawiadomienia Mariusz P. został zatrzymany. - 52-latek powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił i przyznaje się do przestępstwa. Teraz powód swojego zachowania będzie musiał wyjaśnić przed sądem, który może go skazać nawet na dwa lata więzienia - dodał Koniuszy.

Źródło:

PAP

Autor:

PA