15 lat więzienia za próbę zabójstwa żony. Koniec sprawy z Wołomina

  • 18.01.2020 18:13

  • Aktualizacja: 01:21 26.07.2022

Na łączną karę 15 lat więzienia Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał w piątek 61-letniego Leszka K. oskarżonego o usiłowanie zabójstwa swojej żony w lutym 2018 r. w Wołominie. Wyrok jest nieprawomocny.
- Sąd uznał oskarżonego za winnego. Oskarżony nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów i składał wyjaśnienia, z których wynikało, że cała sprawa została ukartowana przez jego żonę wspólnie z synami, policją i innymi osobami. [...] Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego - mówiła, odczytując uzasadnienie wyroku sędzia Joanna Zaremba.

- Z przeprowadzonych opinii - zarówno przez psychologa, jak i biegłych lekarzy psychiatrów - wynika, że oskarżonego cechuje podejrzliwość, nieufność i przypisywanie innym złych zamiarów. Ma osobowość paranoiczną, jest uzależniony od alkoholu, ma skłonność do obwiniania innych i nie brania odpowiedzialności za własne czyny - dodała.

Wskazała, że sąd natomiast dał wiarę świadkom naocznym zdarzenia. - Te zeznania według sądu były wiarygodne - podkreśliła. Powiedziała też, że wina oskarżonego co do usiłowania zabójstwa według sądu, nie budziła wątpliwości.

- Sąd zmienił opis czynu przyjmując zamiar bezpośredni, a nie ewentualny - jak było w akcie oskarżenia. O zamiarze wnioskuje się zachowania oskarżonego przed i po, jak również w trakcie popełnienia czynu. Należy zauważyć, że oskarżony po tym jak nie udało mu się zadać pierwszego ciosu w brzuch, ponieważ pokrzywdzona się osłoniła próbował wyprowadzić drugi cios, co świadczy o pewnej determinacji dążenia do uderzenia w brzuch nożem - przekazała sędzia.

Groził także świadkom sprawy rozwodowej

Sędzia, wymierzając Leszkowi K. łączną 15 lat pozbawienia wolności stwierdziła, że jest to kara surowa, ale - według sądu - realia tej sprawy, sposób działania, groźby po popełnieniu czynu wymagały zdecydowanej reakcji.

- Sąd wziął pod uwagę społeczną szkodliwość czynu, oraz to, że oskarżony usiłował dokonać zabójstwa swojej jeszcze żony, osoby, z którą ma dzieci, która powinna być dla niego osobą bliską, jeżeli nie najbliższą. Próbował dokonać tego czynu na oczach swojego syna. Sąd wziął pod uwagę również to, że oskarżony żadnego żalu nie wyraził, że jego postawa zarówno bezpośrednio po dokonaniu czynu jak i jego postawa podczas postępowania przed sądem świadczyła o tym, że zupełnie nie przyjmuje odpowiedzialności - tłumaczyła sędzia, która dodała, że jedyną okolicznością łagodzącą w tej sprawie była wcześniejsza niekaralność Leszka K.

Dodatkowo sędzia orzekła wobec oskarżonego na rzecz żony 50 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Proces Leszka K. przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga ruszył w połowie grudnia 2018 r.

Prokuratura zarzuciła K., że 2 lutego 2018 roku w Wołominie, będąc pod wpływem alkoholu rzucił się na żonę z kuchennym nożem i usiłował dźgnąć ją w brzuch. Trafił w rękę, bo kobieta się zasłoniła. Kolejnym ciosom zapobiegł dorosły syn pary. Oskarżony miał tego samego dnia grozić pozbawieniem życia także znajomym żony, których powołała na świadków w sprawie rozwodowej.

Źródło:

PAP

Autor:

mnd