1. liga piłkarska - prezes Wisły Płock: rewolucji w składzie nie będzie

  • 01.06.2016 18:35

  • Aktualizacja: 21:43 25.07.2022

Rewolucji w składzie nie będzie, w zespole większość stanowić będą ci, którzy wywalczyli awans - poinformował PAP Jacek Kruszewski - prezes Wisły Płock, która 20 maja zapewniła sobie powrót piłkarskiej ekstraklasy.

Wisła zakończyła rundę jesienną sezonu 2015/16 na pozycji lidera 1. ligi i było jasne, że jest jednym z głównych kandydatów do awansu. Dwie kolejki przed końcem rozgrywek, po wygranym 5:0 meczu z Zawiszą Bydgoszcz, potwierdziła swoje aspiracje i postawiła kropkę nad "i".


Jak zapowiedział Kruszewski, rewolucji w składzie nie będzie i to z kilku powodów. Przede wszystkim w drużynie grać będą piłkarze, którzy awans wywalczyli i zasługują na to, by wystąpić w ekstraklasie.


- Poza tym nie oszukujmy się - nasze możliwości finansowe na dziś są mocno ograniczone. Wiemy, że zespół wymaga solidnego uzupełnienia, zresztą przyznam, że od kilku tygodni pracuję nad wzmocnieniami, ale są to bardzo trudne rozmowy. Piłkarze, którzy chcieliby grać w ekstraklasowej Wiśle Płock mają określone wymagania. Nie planujemy zatrudnienia zawodników na dorobku, bo takich mamy, potrzebujemy jakości, a na dodatek musimy zminimalizować do możliwie najmniejszego procenta ryzyko błędu – zauważył. Jak tłumaczył dalej Kruszewski, ubiegłe lata, gdzie można było sobie pozwolić na eksperymenty, to już historia.


Wzmocnienie


- Chcemy dokooptować do kadry maksymalnie czterech lub pięciu piłkarzy określonej klasy, ze sporym doświadczeniem, ale chcących w Wiśle jeszcze coś osiągnąć i takie rozmowy prowadzimy. Każda, z wyjątkiem bramkarzy, formacja potrzebuje wzmocnienia – przyznał.


W Wiśle jest czterech bramkarzy: Seweryn Kiełpin, Mateusz Kryczka, Bartosz Kaniecki i młody Klaudiusz Kurek. Wzmocnienia potrzebne są na innych pozycjach.


- Poszukujemy bocznego obrońcy, stopera, środkowego pomocnika, który byłby alternatywą dla Dimitra Ilijewa, na pewno będziemy rozglądać się za napastnikiem, bo mamy na tę pozycję piłkarzy o określonych predyspozycjach i jakości. Myślę tu o Mikołaju Lebedyńskim i Emilu Drozdowiczu, a potrzebny jest jeszcze trzeci zawodnik o innych walorach niż wymienieni. Na pewno nie szukamy takich, którzy tu chcieliby przyjść odcinać kupony, tylko muszą chcieć się rozwijać. Kiedyś mówiło się "chcesz zapomnieć, jak się gra w piłkę, przyjdź do Wisły". Od paru lat jest inaczej. W Płocku się wypromowali i poszli w świat m.in.: Krzysiek Kamiński, Kamil Biliński, Krzysztof Janus, Jacek Góralski czy nawet Filip Burhardt. Dziś kolejka silnych klubów po następnych jest długa - wyliczył prezes Wisły.


Już w trakcie sezonu do klubu przychodziły zapytania o obecnych zawodników.


"Moglibyśmy wyprzedać połowę drużyny"


- Gdybyśmy chcieli, to moglibyśmy wyprzedać połowę drużyny, to bardzo cieszy, bo potwierdza znakomitą pracę szkoleniową, ale też martwi. Bez problemu możemy wytransferować choćby Arka Recę, Mikołaja Lebedyńskiego, Damiana Piotrowskiego, Ilijewa czy najlepszego bramkarza 1. ligi - Kiełpina. Mamy też świetnych młodych obrońców - Patryka Stępińskiego i Przemka Szymińskiego. Wychodzimy z założenia, że oni wywalczyli awans i oni powinni mieć szansę gry w ekstraklasie właśnie w Wiśle. Tu są gwiazdami, kibice ich szanują, bywa, że noszą na rękach, a w nowym klubie może być różnie. Przekonał się o tym np. Fabian Hiszpański, który nie mógł się odnaleźć w Podbeskidziu i wrócił do Płocka. Mam nadzieję, że rozumieją to pozostali młodzi zawodnicy otrzymujący propozycje z innych klubów - podkreślił Kruszewski.


Największe zainteresowanie wzbudza powoływany do reprezentacji młodzieżowej Reca, ale zdaniem prezesa powinien przynajmniej jeszcze rok zostać w Płocku. - Strzelił kilkanaście bramek, asystował przy wielu, mam pewność, że to materiał na wielkiego piłkarza, w przyszłości kadrowicza. Ale to on zadecyduje, czy odchodzi, od niego będzie zależeć, czy zechce zostać w Płocku, czy zmienić barwy klubowe. Jeśli się zdecyduje, nie staniemy mu na drodze, choć na dziś oferty odrzucamy - oznajmił.


Kłopoty finansowe?


Największym zmartwieniem Kruszewskiego jest niski budżet klubu. - Problem nie pojawił teraz, na początku każdego sezonu nie wiemy, jakim budżetem będziemy dysponować. Mamy prognozy, plany, ale nasz byt jest uzależniony od właściciela, czyli miasta Płocka. Pewne jest sześć mln zł za sprzedane prawa do transmisji telewizyjnych, to ogromny zastrzyk finansowy, który podwoi budżet, ale te środki dotrą do nas dopiero jesienią, a my musimy już teraz mieć pieniądze, bo dziś budujemy drużynę, a nie możemy zatrudnić piłkarzy na słowo honoru. Z drugiej strony ryzyko, jakie czasem podejmowaliśmy w poprzednich latach, opłaciło się - zauważył.


Z jego wyliczeń wynika, że budżet będzie wynosił około 10 mln zł, czyli będzie jednym z najniższych, o ile nie najniższy w ekstraklasie. - Więcej będziemy wiedzieli niebawem, bo prowadzimy rozmowy ze sponsorami, ale optymistycznie patrzymy w przyszłość. Coraz przychylniej na Wisłę spogląda płocki biznes, martwi jednak wielka niewiadoma, jak zachowają się władze PKN Orlen. Tuż po awansie skierowaliśmy do prezesa Wojciecha Jasińskiego, płocczanina, pismo z zapytaniem, czy awans do ekstraklasy może być powodem powrotu do sponsorowania piłki nożnej. Poprosiliśmy o zaniechanie sporów politycznych i wspólne działanie. Przedstawiliśmy dwie prośby, jedna dotyczyła wsparcia i odnowienia współpracy, druga jakiejkolwiek odpowiedzi, nawet jeśli firma nie jest zainteresowana. To dla nas ważne, byśmy ewentualnie mogli poszukiwać innego sponsora spoza Płocka, także w branży paliwowej. To jest ostateczność, bo nie wyobrażam sobie, by konkurencja Orlenu sponsorowała klub, ale także taki wariant musimy rozpatrywać - powiedział.


Koniec sezonu


Piłkarze Wisły w niedzielę zakończą zmagania w 1. lidze meczem w Katowicach z GKS i rozjadą się na urlopy. Do Płocka wrócą 16 czerwca i rozpoczną przygotowania do nowego sezonu. Od 23 czerwca do 2 lipca będą przebywać na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim.


Przed pierwszym ligowym spotkaniem zaplanowanym na 16 lipca - z Lechią Gdańsk w Płocku - zagrają pięć spotkań kontrolnych, m.in. z Lechem Poznań, Zagłębiem Lubin, Miedzią Legnica i Arką Gdynia.

Źródło:

PAP

Autor:

RDC