Wiadomości
Udostępnij:
Tablica „Pomnik Historii” została odsłonięta w dawnej siedzibie Gestapo w al. Szucha
-
26.09.2022 21:34
-
Aktualizacja: 22:03 26.09.2022
W czasie II wojny światowej siedziba Gestapo, wcześniej Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, a dziś MEiN – na ścianie tego zabytkowego gmachu odsłonięta została tablica „Pomnik Historii”. Po roku 1945 w budynku tym znaleziono ponad pięć ton ludzkich prochów.
Budynek w al. Szucha po pięciu latach od powstania stał się miejscem kaźni i męczeństwa wielu Polaków – to właśnie tu mieściła się siedziba niemieckiej Służby Bezpieczeństwa, gdzie przez kilka lat wiele tysięcy Polaków było męczonych.
Po wojnie budynek wrócił do swojej pierwotnej funkcji, którą pełni do dziś. – Dzięki staraniom MEiN, który od wielu lat zabiegał o to, by upamiętnić to szczególne miejsce, udało się doprowadzić do końca proces polegający na tym, że ten budynek stał się kolejnym, 117 (...) pomnikiem historii na terenie naszego państwa – powiedział na brefingu z okazji odsłonięcia tablicy wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski.
Wiceminister @D_Piontkowski, prezes @ipngovpl @NawrockiKn oraz Dyrektor Generalny MEiN Sławomir Adamiec uczestniczyli w konferencji naukowej połączonej z odsłonięciem tablicy "Pomnik Historii" i promocją wspólnego wydawnictwa pt. "Szucha 25. Pierwsze ministerstwo wolnej Polski". pic.twitter.com/51PRB2EF83
— Ministerstwo Edukacji i Nauki (@MEIN_GOV_PL) September 26, 2022
Gmach MEiN jest jednym z nielicznych w Warszawie, który przetrwał pożogę wojenną i Powstanie Warszawskie w niezmienionej formie. – To budynek szczególny, zarówno ze względu na funkcje, które pełnił, na szczególne znaczenie w martyrologii Polaków, ale i ze względu na to, że w tej formie, w której powstał w okresie międzywojennym, w formie artystycznej pokazującej jak wyglądała rządowa architektura w okresie międzywojennym – mówił Piontkowski.
Symbol niepodległej Polski
Prezes IPN dr Karol Nawrocki przypomniał, że budynek przy al. Szucha był miejscem, gdzie niepodległe państwo polskie prowadziło swoją edukację i naukę. – Kształciło to pokolenie Polaków, które bardzo długo na niepodległość czekało. Pierwsze roczniki tych, którzy mogli słuchać wolnej edukacji, wolnej nauki w wolnej, niepodległej Rzeczpospolitej. Ten budynek stał się tego symbolem – ocenił.
– Ta misja kształcenia i edukowania Polaków została brutalnie przerwana w wyniki porozumienia dwóch przerażających potęg ideologicznych – niemieckiego narodowego socjalizmu i sowieckiego komunizmu. Porozumienia dwóch bestii – Hitlera i Stalina, którzy z budynku niosącego publiczne oświecenie zrobili budynek ciemności, cierpienia, krwi, płaczów i przerażających tortur – dodał.
Pięć ton ludzkich prochów
Przypomniał, że w tym budynku po roku 1945 odnaleziono ponad pięć ton ludzkich prochów. – To bardzo symboliczny moment, w którym w wolnej Polsce wolni ludzie z tego budynku, w którym zapada wiele decyzji, toczy się wiele dyskusji, mogą czuć, że dzisiaj niepodległa Rzeczpospolita wraca do tych ideałów, które funkcjonowały w okresie międzywojennym – mówił prezes IPN.
Według Nawrockiego budynek MEiN, stając się pomnikiem historii, „staje się też dowodem na trwałość polskiego narodu przygotowanego do tego, aby pielęgnować swoją suwerenność, wolną edukację w wolnym państwie”.
Krew w murach budynku
Karol Nawrocki przypomniał, że IPN wspólnie z MEiN przygotował album poświęcony budynkowi przy alei Szucha 25 w Warszawie. – Jest to podręcznikowy, albumowy, wydawniczy pomnik poświęcony, tym którzy tutaj niestety umierali, ale też przypominający tych, którzy mordowali i służyli złej ideologii.
Ten kwartał ulic w okresie drugiej wojny światowej był wyłączony dla Polaków z użytku. Napisy, które mówiły o tym, brzmiały „tylko dla Niemców”, a nie „tylko dla Nazistów”. O tym warto pamiętać także w XXI wieku.
Historycy do dziś toczą spory, ilu ludzi przeszło tutaj kaźń. – Szacuje się, że około 40 tysięcy osób w czasie od 1 października do końca okupacji niemieckiej w Warszawie. Niewielu stąd wyszło, w ogóle nie udało się prawie nikomu stąd uciec. Większość z tych osób trafiała do obozów zagłady czy bezpośrednio na egzekucje, gdzie ich rozstrzeliwano – przypomniał dyrektor generalny w MEiN Sławomir Adamiec.
Dodał, że jeszcze kilkanaście lat temu na jednej z klatek schodowych budynku znaleziono ślady krwi. – Więc ta krew jest tutaj wszędzie w murach tego budynku – zastrzegł.
Czytaj też: Odbudowa Pałacu Saskiego. "Efekty widać już zza ogrodzenia"
Źródło:
Autor:
RDC
Kategorie: