Były piłkarz Legii Warszawa po zakończeniu pracy w Motorze Lublin długo czekał na podjęcie nowej pracy. Z konkretną ofertą wyszła Pogoń Siedlce, która jest teraz w kryzysie i zajmuję miejsce w strefie spadkowej II ligi.

- Teraz najważniejsze to pomóc Pogoni - mówił Saganowski. - To jest na pewno następny krok w mojej karierze. Nie zamierzam mocno się na tym wybijać. Skupiam się na tym co jest teraz. Chce pomoc Pogoni i mam kontrakt do końca sezonu. Na pewno dobra gra i wyciągnięcie pogoni z kryzysu, będzie świadczyło o tym, że ta praca została dobrze wykonana - tłumaczył.

Drużyna Pogoni zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli II ligi, chociaż różnica między bezpieczną Garbarnią Kraków to tylko 1 punkt.

- Chcę stworzyć solidną drużynę - dodał. - Głównym zadaniem jest to, żeby wyciągnąć Pogoń ze strefy spadkowej. Spokojnie się utrzymać, wyciągnąć chłopaków mentalnie z dołka i pokazać im, że potencjał jest - wskazał.

Okazja do większych zmian   

Nowy trener Pogoni zapytany o transfery zwracał uwagę, że ławka rezerwowych jest krótka i nie wyklucza wzmocnień w zimowym oknie transferowym.

  - Jeśli chodzi o tych zawodników, których w tej chwili mam, jestem z nich zadowolony. Trzeba myśleć przyszłościowo i żeby to nie było oparte na kilkunastu zawodnikach, tylko trochę więcej - mówił były piłkarz Legii.

Marek Saganowski zastąpił na stanowisku trenera Damiana Guzka, który po porażce z Radunią Stężyca podał się do dymisji.

Czytaj też:  Obiecują, że będą waleczne i postarają się o play-offy. Dziś rusza liga siatkówki kobiet