Zwycięstwo polskich siatkarek nad Amerykankami. Biało-Czerwone wygrały 3:0 w meczu 2. rundy MŚ

  • 05.10.2022 21:54

  • Aktualizacja: 09:49 06.10.2022

Polskie siatkarki pokonały w środę w Łodzi mistrzynie olimpijskie Amerykanki 3:0 (25:23, 25:20, 25:18) w meczu drugiej fazy grupowej mistrzostw świata. To czwarte zwycięstwo drużyny Stefano Lavariniego, które zwiększyło szanse biało-czerwonych na grę w ćwierćfinale.

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych była kolejnym rywalem Polek z najwyższej światowej półki. W dwóch ostatnich meczach turnieju biało-czerwone przegrały z Turcją (2:3) w Gdańsku i z broniącą tytułu Serbią (0:3) w Łodzi. W środę w hali Atlas Arena musiały stawić czoła złotym medalistkom turnieju olimpijskiego w Tokio. Do tego Amerykanki to najlepiej serwujący i przyjmujący zespół z uczestników mundialu.

Dla polskiej drużyny stawka spotkania z wiceliderem grupy F była wysoka nie tylko ze względu na klasę rywala. Mimo już trzech porażek współgospodynie mundialu wciąż miały bowiem szansę na grę w ćwierćfinale. Aby zbliżyć się do tego celu i z przedostatniego miejsce przesunąć się w górę tabeli potrzebowały jednak zwycięstwa.

Niezły początek

Polki zaczęły jednak najgorzej, jak mogły. Podobnie jak dzień wcześniej z Serbią, pozwalały rywalkom na wszystko. Amerykanki pierwszy punkt oddały gospodyniom po objęciu prowadzenia 5:0. Dobrą zaliczkę mistrzynie olimpijskie utrzymywały do stanu 10:4, kiedy przez blok nie mogła przebić się Zuzanna Górecka. To nie załamało jednak Polek, wśród których świetnie spisywała się Magdalena Stysiak. Liderka ciągnęła biało-czerwone i po jej kolejnym ataku było już tylko 11:9 dla USA.

Później gra toczyła się punkt za punkt, a od stanu 17:16 inicjatywę przejęły podopieczne Lavariniego. Do remisu 17:17 doprowadziła blokiem Kamila Witkowska, a po długiej wymianie punkt zdobyła Olivia Różański. To było pierwsze prowadzenie Polek w meczu, którego nie oddały do końca seta. Jego końcówka była pojedynkiem Stysiak z Andreą Drews. Amerykańska atakująca obroniła piłkę setową, lecz po chwili Sarah Parsons zepsuła zagrywkę.

Świetną grę Polki kontynuowały w drugim secie. Na jego początku wychodziło im wszystko, a szczególnie gra blokiem. Ważne punkty zdobywały środkiem Agnieszka Korneluk i Witkowska. Po bloku tej pierwszej na Drews było 6:2 dla polskiego zespołu, a po serwisie środkowej ŁKS Commercecon – 13:6.

Polki nadawały ton gry

Amerykanki po słabym początku wróciły jednak na swój poziom gry i odrobiły starty. Po ataku środkiem Chiaki Ogbogu Polki prowadziły już tylko 18:17. Przetrwały jednak trudniejsze chwile i znów przejęły inicjatywę. Ponownie na siatce rządziła Korneluk, a ważne punkty zdobywały Różański i Stysiak. Atakująca zdobyła też 25. punkt w tym secie.

Gospodynie nadawały też ton grze w trzecim secie. Ta partia zaczęła się od trudnych dla przeciwniczek zagrywek Joanny Wołosz. Nadal świetnie spisywał się blok Polek. Po kolejnym ataku Korneluk biało-czerwone wygrywały 7:3, kiedy Różański zatrzymała na siatce Drews było 14:9, a po bloku Góreckiej – 18:12. Taka zaliczka i koncertowa gra Polek była gwarancją zwycięstwa w tym secie i całym meczu. Dwie ostatnie piłki również były zasługą szczelnego bloku.

Czwartek będzie dniem przerwy w rywalizacji w gr. F. W piątek biało-czerwone zagrają z Kanadą, a w sobotę z Niemcami. Awans do ćwierćfinału wywalczą cztery pierwsze drużyny.

Czytaj też: Polskie siatkarki przegrały z Serbią 0:3 w meczu 2. rundy MŚ

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: