W roku 1997 zostałem zaproszony do Gminnego Ośrodka Kultury w Bogutach Piankach na spotkanie z kolędnikami. Okres od końca listopada do końca karnawału to w polskim kalendarzu czas niezwykle bogaty w zwyczaje i obrzędy. Zaczyna się od 25 listopada, od dnia św. Katarzyny. Jak mówi ludowe przysłowie „Święta Katarzyna Adwent rozpoczyna” . Adwent w tradycji mazowieckiej wsi to czas grania na ligawce, jak pisał Zygmunt Gloger – tej trombicie mazowieckich pasterzy. Od wielu lat w Ciechanowcu położonym niedaleko od Bogut, gdzie mieści się Muzeum Rolnictwa im. Ks. Kluka odbywa się w tym czasie konkurs gry na ligawce. Konkurs przyczynił się do zachowania tej ciekawej tradycji na Mazowszu, Kurpiach i Podlasiu. Po miesiącu milknie adwentowe granie na ligawce, a Wigilia Świąt Bożego Narodzenia rozpoczyna okres godów, które trwają do Trzech Króli. Gody to czas kolędowania. Skorzystałem z zaproszenia na spotkanie z kolędnikami w Bogutach i nie pożałowałem. Duża sala widowiskowa w Gminnym Ośrodku Kultury nie była w stanie pomieścić kilkuset osób – mieszkańców i gości, którzy przybyli aby uczestniczyć w tym niezwykłym widowisku, które chwilami przypominało beztroską zabawę. Przybyli dziadkowie, aby przypomnieć sobie dawne czasy kiedy sami chodzili z gwiazdą i kozą po kolędzie. Przyprowadzili ze sobą wnuków, aby te mogły zobaczyć jak dawniej świetnie bawiono się w czasie godów. Przybył król Herod ze swoim wojskiem i dworzanami. Była śmierć i diabeł. Nie zabrakło pociesznego Żyda. Ożyła stara piękna tradycja kolędowania, bo jak powiedział jeden z kolędników: „ W Bogutach ludzie idą za tradycją”. Na dźwięk ligawki na scenie pojawili się kolędnicy, którzy na wstępie zaśpiewali:
Zejdźmy się bracia prędko z wieczora
i po kolędzie do tego dwora.
Zaśpiewajmy wszędzie
o tej wesołej kolędzie.
Hej kolęda!
Po czym do zebranych zwrócił się feldmarszałek:
- Szanowni państwo zgromadzenia tutejszego, czy pozwolicie sprezentować króla Heroda …
Wszyscy zgodnie odpowiadają: „Pozwolimy!”. Na scenie pojawia się sam król Herod, aniołowie i żołnierze, diabeł i śmierć… Rozpoczyna się niezwykłe misterium, w którym na zmianę z mądrymi słowami o życiu i śmierci, o przyjściu na świat zbawiciele króla, o władzy i panowaniu, o zbrodni i karze przeplatają się dowcipne facecje w wykonaniu Żyda i wybryki niesfornej kozy. Widownia to uważnie wsłuchuje się w słowa płynące ze sceny, to wybucha gromkim, perlistym śmiechem. Szczególną uciechę mają dzieci.
Po przedstawieniu korzystam z okazji i proszę do mikrofonu Żyda. Tę rolę gra Pan Antoni, który w przedstawieniu „Króla Heroda” rozpoczynał od roli śmierci.
- Miałem wtedy 14 lat. To było w roku 1936. Mój ojciec był feldmarszałkiem, a następnie Żydem i żołnierzem. Również ja polubiłem rolę Żyda, bo on wszystkich rozśmiesza i ma wiele mądrego do powiedzenia. Chociaż co roku mówimy to samo to ani nam, ani tym którzy nas słuchają to się dotąd nie znudziło. Zawsze jesteśmy oczekiwani, miło witani i słuchani.
Pan Józef, który gra samego króla Heroda, bierze udział w przedstawieniu od roku 1967.
- Rozpoczynałem z panem Antonim. Dzięki takim ludziom nasz zespół się trzyma. Póki śmierć nas nie wykruszy to będziemy chodzić po wsiach i radować ludzi. W tym roku dawaliśmy przedstawienie w domu parafialnym, a także na kilku weselach, a nawet na zabawach i dyskotekach. Kilka lat temu odwiedzaliśmy większe gospodarstwa, gdzie zapraszano sąsiadów.
I jeszcze poprosiłem do mikrofonu pana Stanisława, który gra rolę marszałka i stoi na czele kilku żołnierzy.
-Pilnujemy króla, aby mu się nie stała żadna krzywda, szczególnie pilnujemy jego głowy, na którą czyha śmierć z kosą. Kiedy przychodzi śmierć to król Herod mówi: „Ja się śmierci nie boję, bo mam broń i wojsko swoje”. Ale w obliczu śmierci wszyscy jesteśmy równi…
Od lat w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu od grudnia do lutego zwiedzający mogą poznać tradycje związane ze Świętami Bożego Narodzenia na Mazowszu. W roku 2006 odwiedziłem kilka chałup w towarzystwie pracownika muzeum Roberta Piotrowskiego. Była okazja do porozmawiania o magii stołu wigilijnego oraz o bogatych tradycjach kolędowania na mazowieckiej wsi…
Piętnaście lat temu na Kiermaszu Świątecznym w Radiu dla Ciebie gościliśmy młodych kolędników z Rudzienka. Ta wieś w Regionie Kołbielskim od lat znana jest z przywiązania do tradycji. Ogromna w tym zasługa Zespołu Śpiewaczego, któremu przewodziła pani Marianna Rokicka. To ona postanowiła nauczyć dzieci z Rudzienku dawnych pastorałek. Pomysł spodobał się nauczycielce miejscowej szkoły - pani Bogumile Araszkiewicz… Udało się.