Z archiwum RDC

Z archiwum RDC: Boże Narodzenie u Ceberków

  • Jerzy Piórek

  • 25.12.2017
  • 17 min 30 s

Krótki opis odcinka

Ze wspomnień radiowca Józefa Sobieckiego Kurpie - Saga rodu Ceberków Stanisław Ceberek pozostawił wiele śladów w ludzkich sercach i w ludzkiej pamięci. W jego życiu wartością najwyższą była rodzina. W roku 1994 przed świętami Bożego Narodzenia, przygotowałem audycję radiową „Saga rodu Ceberków”. Trzy grudniowe spotkania Po raz pierwszy odwiedziłem dom rodzinny Ceberków leżący nad rzeka Skwą wśród łąk, z dala od zabudowań, w grudniu 1968 roku. Było to po Bożym Narodzeniu, tuż przed Nowym Rokiem. Gospodarze zaprosili nas do pokoju. Po niespełna godzinie na stole pojawiła się głęboka miska smażonego mięsa, obok marynowane borowiki i prośnianki oraz chleb własnego wypieku. Przy stole krzątała się pani Maria mama Stanisława i jego żona Zofia. Po mieszkaniu kręcili się trzej synowie: Stanisław, Czesław i Stefan, którzy byli jeszcze, jak to się mówi na Kurpiach - siurkami. Wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z gadkami kurpiowskimi, w opowiadaniu których Stanisław był niezrównanym mistrzem. Nagrałem kilkanaście gadek ceberkowych, które wielokrotnie nadawano w naszym programie. Po raz drugi zawitałem do tego domu nad Skwą w grudniu 1976 roku. Rodzice i babcia czekali na przyjazd chłopców, którzy wywędrowali z rodzinnego domu i uczyli w szkołach średnich. Rozmawiałem wtedy z rodzicami i babcią o przyszłości dorastających chłopców. Stanisław Ceberek zamierzał w przyszłości przekazać kwitnące gospodarstwo, średniemu synowi Czesławowi. Spokojny był również o przyszłość dwóch pozostałych synów. I po raz trzeci odwiedziłem swoich starych znajomych w grudniu 1994 r. Ciekawy byłem co zmieniło się w ich życiu. W domu zastałem Stanisława Ceberka, wtedy senatora Rzeczpospolitej, jego mamę i żonę oraz najstarszego syna Stanisława z dziećmi. Słuchali kasety z kolędami w wykonaniu księdza Stefana - najmłodszego syna, którego następnego dnia odwiedziłem w domu parafialnym w Wyszkowie. W audycji „Saga rodu Ceberków” autor przedstawia losy tego znanego na Kurpiach rodu w latach 1968 - 1994. Usłyszą Państwo również kolędy w wykonaniu ks. Stefana Ceberka. Ze wspomnień Stanisława Ceberka Moje dzieciństwo Urodziłem się 5 stycznia 1927 roku we wsi Dęby. Od 5 roku życia pomagałem paść krowy i owce, za którymi chodziłem boso. Kiedy miałem 7 lat poszedłem do szkoły podstawowej i wtedy babcia z mama pomagały mi umyć nogi, bo do szkoły, tak jak inne dzieci, poszedłem boso i nogi w tym uroczystym dniu musiały być wyjątkowo czyste. Toteż cała trójka, to znaczy: ja, babcia i mama szorowaliśmy je wyjątkowo dokładnie popiołem, piaskiem i mydłem. Wreszcie uznaliśmy, że są dobrze wymyte i mogę z takimi nogami pójść do szkoły… Wiek męski Byłem posłem na Sejm PRL i Senatorem RP, ale całe życie byłem przede wszystkim chłopem-rolnikiem. Od 45 lat prowadzę w rodzinnym Wykrocie Zespół Pieśni i Tańca „Kurpie Leśne”. Wręczyłem chleb Papieżowi Janowi Pawłowi II, w czasie Jego pobytu w Łomży, 4 czerwca 1991 roku. Piłem wódkę z królem Belgów. Pracowałem z myślą o innych, zaniedbując obowiązki rodzinne. Życie moje poświęciłem, aby ten świat nieco ulepszyć i upiększyć , ale coś mi to nie wychodzi. Dziękuję jednak Bogu za takie życie jakie mi dał… Wykrot, dnia 30 listopada 1991 roku.

Opis odcinka

Ze wspomnień radiowca Józefa Sobieckiego Kurpie - Saga rodu Ceberków Stanisław Ceberek pozostawił wiele śladów w ludzkich sercach i w ludzkiej pamięci. W jego życiu wartością najwyższą była rodzina. W roku 1994 przed świętami Bożego Narodzenia, przygotowałem audycję radiową „Saga rodu Ceberków”. Trzy grudniowe spotkania Po raz pierwszy odwiedziłem dom rodzinny Ceberków leżący nad rzeka Skwą wśród łąk, z dala od zabudowań, w grudniu 1968 roku. Było to po Bożym Narodzeniu, tuż przed Nowym Rokiem. Gospodarze zaprosili nas do pokoju. Po niespełna godzinie na stole pojawiła się głęboka miska smażonego mięsa, obok marynowane borowiki i prośnianki oraz chleb własnego wypieku. Przy stole krzątała się pani Maria mama Stanisława i jego żona Zofia. Po mieszkaniu kręcili się trzej synowie: Stanisław, Czesław i Stefan, którzy byli jeszcze, jak to się mówi na Kurpiach - siurkami. Wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z gadkami kurpiowskimi, w opowiadaniu których Stanisław był niezrównanym mistrzem. Nagrałem kilkanaście gadek ceberkowych, które wielokrotnie nadawano w naszym programie. Po raz drugi zawitałem do tego domu nad Skwą w grudniu 1976 roku. Rodzice i babcia czekali na przyjazd chłopców, którzy wywędrowali z rodzinnego domu i uczyli w szkołach średnich. Rozmawiałem wtedy z rodzicami i babcią o przyszłości dorastających chłopców. Stanisław Ceberek zamierzał w przyszłości przekazać kwitnące gospodarstwo, średniemu synowi Czesławowi. Spokojny był również o przyszłość dwóch pozostałych synów. I po raz trzeci odwiedziłem swoich starych znajomych w grudniu 1994 r. Ciekawy byłem co zmieniło się w ich życiu. W domu zastałem Stanisława Ceberka, wtedy senatora Rzeczpospolitej, jego mamę i żonę oraz najstarszego syna Stanisława z dziećmi. Słuchali kasety z kolędami w wykonaniu księdza Stefana - najmłodszego syna, którego następnego dnia odwiedziłem w domu parafialnym w Wyszkowie. W audycji „Saga rodu Ceberków” autor przedstawia losy tego znanego na Kurpiach rodu w latach 1968 - 1994. Usłyszą Państwo również kolędy w wykonaniu ks. Stefana Ceberka. Ze wspomnień Stanisława Ceberka Moje dzieciństwo Urodziłem się 5 stycznia 1927 roku we wsi Dęby. Od 5 roku życia pomagałem paść krowy i owce, za którymi chodziłem boso. Kiedy miałem 7 lat poszedłem do szkoły podstawowej i wtedy babcia z mama pomagały mi umyć nogi, bo do szkoły, tak jak inne dzieci, poszedłem boso i nogi w tym uroczystym dniu musiały być wyjątkowo czyste. Toteż cała trójka, to znaczy: ja, babcia i mama szorowaliśmy je wyjątkowo dokładnie popiołem, piaskiem i mydłem. Wreszcie uznaliśmy, że są dobrze wymyte i mogę z takimi nogami pójść do szkoły… Wiek męski Byłem posłem na Sejm PRL i Senatorem RP, ale całe życie byłem przede wszystkim chłopem-rolnikiem. Od 45 lat prowadzę w rodzinnym Wykrocie Zespół Pieśni i Tańca „Kurpie Leśne”. Wręczyłem chleb Papieżowi Janowi Pawłowi II, w czasie Jego pobytu w Łomży, 4 czerwca 1991 roku. Piłem wódkę z królem Belgów. Pracowałem z myślą o innych, zaniedbując obowiązki rodzinne. Życie moje poświęciłem, aby ten świat nieco ulepszyć i upiększyć , ale coś mi to nie wychodzi. Dziękuję jednak Bogu za takie życie jakie mi dał… Wykrot, dnia 30 listopada 1991 roku.

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Z archiwum RDC

Odcinki podcastu (420)

  • 21.04.2024

    • 21.04.2024

    • 26 min 16 s

  • 20.04.2024 cz. II

    • 20.04.2024

    • 19 min 23 s

  • 20.04.2024 cz. I

    • 20.04.2024

    • 33 min 40 s

  • 14.04.2024

    • 14.04.2024

    • 25 min 41 s

  • 13.04.2024, cz.II

    • 13.04.2024

    • 16 min 32 s

  • 13.04.2024, cz.I

    • 13.04.2024

    • 38 min 49 s

  • 07.04.2024

    • 07.04.2024

    • 19 min 09 s

  • 06.04.2024, cz. II

    • 06.04.2024

    • 19 min 24 s

  • 06.04.2024, cz. I

    • 06.04.2024

    • 54 min 49 s

  • 01.04.2024

    • 01.04.2024

    • 53 min 48 s

1
2
3
...
40
41
42