- Nie może być tak, że osoba, która znacznie bardziej na te pieniądze zasługuje, ich nie dostaje. To choćby samotne matki, które nieznacznie przekraczają próg dochodowy. Jestem głęboko przekonany, że jeżeli ten program już istnieje, to pieniądze powinny dostawać wszystkie dzieci w Polsce - mówił w "Polityce w samo południe" Marcin Kierwiński z PO.
- Dzięki wprowadzeniu programu "Rodzina 500 plus" nakłady na politykę rodzinną wzrosły skokowo o ponad 1 pkt proc. i w roku 2017 wyniosą ponad 3,4 proc. PKB, wobec zdecydowanie niższych nakładów w 2015 r. czy w poprzednich latach – mówiła Rafalska podczas panelu dyskusyjnego „Polityka prorodzinna – nowe wyzwania w obliczu niżu demograficznego w Europie”, który odbył się w ramach XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy.
- Spodziewamy się, że przeniesie się to na efekt poprawy dzietności, zmniejszenia ubóstwa i poprawy kapitału ludzkiego – dodała.
"Uczciwy i sprawiedliwy"
Marcin Kierwiński powiedział w RDC, że nikt już tego świadczenia Polakom nie zabierze. - Program będzie kontynuowany, ale powinien być uczciwy i sprawiedliwy. Przez osiem lat uważaliśmy, iż są lepsze sposoby wspierania rodzin wielodzietnych, zrobiliśmy wiele w kwestii ulg i infrastruktury. Wyborcy powiedzieli, że chcą jednak dostawać pieniądze bezpośrednio i my to rozumiemy. Skoro wyborcy tak zdecydowali, to będziemy utrzymywać ten program - zaznaczył polityk PO.
Dodał, że nie może być tak, iż osoba, która znacznie bardziej na te pieniądze zasługuje, ich nie dostaje. - To choćby samotne matki, które nieznacznie przekraczają próg dochodowy. Jestem głęboko przekonany, że jeżeli ten program już istnieje, to pieniądze powinny dostawać wszystkie dzieci w Polsce. Nie może być tak, że trzy miliony dzieci są z niego wykluczone - podkreślił w "Polityce w samo południe" Marcin Kierwiński.