Włamywali się do bankomatów metodą "na wybuch". 15 osób z zarzutami

  • 03.01.2018 07:33

  • Aktualizacja: 23:07 25.07.2022

15 osób zostało oskarżonych o włamania i próby włamań do bankomatów na terenie Warszawy i jej okolic tzw. metodą "na wybuch". Odpowiedzą też za kradzieże i włamania do mieszkania i biur na terenie całego kraju. Szajka działała w okresie od 2015 do 2017 r.
Jak poinformował PAP rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Łukasz Łapczyński, oskarżeni działali w różnych konfiguracjach, jednak głównym inicjatorem i pomysłodawcą był Paweł K., który do kolejnych "skoków" dobierał sobie wspólników. Ci kontynuowali włamania po jego zatrzymaniu - w marcu 2016 r. - Bankomaty okradali i próbowali okradać tzw. metodą "na wybuch", czyli poprzez ich detonację - dodał Łapczyński.

Tak - wynika z ustaleń śledztwa - było m.in. 17 lutego 2016 r., w miejscowości Lachtorzew na Mazowszu. Oskarżeni najpierw nawiercili klawiaturę urządzenia, potem wpuścili do bankomatu gaz. Z uszkodzonego bankomatu wyciągnęli ponad 70 tys. zł. Równocześnie uszkodzili towar w sklepie, do którego przylegał bankomat. Cztery inne włamania nie powiodły się, bo bankomaty zostały zbyt słabo uszkodzone.

100 kradzieży

Szajka ma też na swoim koncie ponad 100 kradzieży i kradzieży z włamaniem do mieszkań i biur na terenie całego kraju. - Pięciu oskarżonych dobrowolnie poddało się karom wyznaczonym przez prokuratora. Są to kary bezwzględnego pozbawienia wolności, grzywny oraz obowiązki naprawienia szkody - dodał Łapczyński.

Prokuratura prowadziła śledztwo wspólnie z funkcjonariuszami policji z Wydziału dw. z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji.

Źródło:

PAP

Autor:

mg