Wina nie po stronie reformy oświaty? Kuratorium komentuje sytuację w stołecznych szkołach

  • 12.09.2018 10:01

  • Aktualizacja: 14:00 30.08.2022

- Za chaos w szkołach nie odpowiada reforma oświaty i likwidacja gimnazjów - warszawskie kuratorium odpowiada na zarzuty ratusza. W stołecznych podstawówkach brakuje sal do zajęć, klasy są przepełnione, lekcji jest za dużo, przez co w wielu szkołach zajęcia odbywają się na dwie zmiany.
- Nie otrzymujemy niepokojących sygnałów. Jeżeli chodzi o kwestie ewentualnych próśb o interwencję, które wpływają do kuratorium, nie odnotowujemy ich więcej  - przekonuje Andrzej Kulmatycki ze stołecznego kuratorium.

Kulmatycki dodaje, że wbrew opinii warszawskiego ratusza, winną takiego stanu rzeczy nie jest reforma edukacji. - Warszawa ma specyficzny układ. Jest miastem, w którym mieszka coraz więcej osób, lecz w ślad za budową osiedli nie idzie rozbudowa infrastruktury oświatowej - tłumaczy.

Największy problem występuje w północnych dzielnicach. Lekcje na dwie zmiany odbywają się we wszystkich podstawówkach na Białołęce i Targówku. Na Bródnie SP nr 52 musiała wynająć pomieszczenia w budynku byłego PGR.

Najstarsze klasy mają nawet po 40 godzin lekcji tygodniowo. To tyle, ile pracuje dorosły człowiek na pełnym etacie. Program trzech lat gimnazjum trzeba było zmieścić w siódmej i ósmej klasie szkoły podstawowej.

Ratusz zapewnia, że żaden z budynków po zlikwidowanych gimnazjach nie został zmarnowany. 49 placówek przekształcono w podstawówki, kilka pozostałych – w szkoły średnie.

Źródło:

RDC

Autor:

PG