Wielka Warszawa 1916 u progu niepodległości. Miasto rozrosło się trzykrotnie

  • 06.04.2017 10:43

  • Aktualizacja: 14:09 15.08.2022

To była prawdziwa rewolucja - w kwietniu 1916 roku władze niemieckie zadecydowały, że Warszawa powiększy się, jak nigdy wcześniej.
Warszawa u progu niepodległości była wielkim miastem. Mając dziewięćset tysięcy mieszkańców, mieściła się w dziesiątce najbardziej zaludnionych miast Europy. 101 lat temu decyzją władz niemieckich rozszerzono obszar miasta z 3273 do 11 500 ha.

Trzykrotnie większa Warszawa

8 kwietnia 1916 roku generał Hans Hartwig von Beseler wydał rozporządzenie zwiększające powierzchnię Warszawy ponad trzykrotnie. - To data znacząca dla Warszawy. Dzień ten miał być nawet świętem narodowym, jednak zrezygnowano z tego pomysłu, ponieważ ten rozrost miasta zafundował nam zaborca - opowiadała na antenie RDC przewodnik miejski, Michał Kwiatkowski. Jak dodał, to nie był pomysł ludności warszawskiej. - Nie było to związane z potrzebami Rady Miejskiej, był to wyłącznie nakaz odgórny władz niemieckich. Poprzednie tego typu ruchy zawdzięczamy carskiemu generałowi Sokratesowi Starynkiewiczowi - wyjaśnił gość "Poranka RDC". Z ponad trzech tysięcy hektarów, Warszawa rozrosła się do 11500 ha, z powierzchnią Wisły liczyła ponad 12 hektarów. Do miasta przyłączono w całości dwie gminy: Mokotów i Czyste. Z gminy Wilanów przyłączono Czerniaków i Siekierki, folwark Rakowiec z gminy Pruszków, Młociny, Kaskadę, Marymont, Potok i Powązki z gminy Młociny, Pelcowiznę, Ustronie, Nowe Bródno, Targówek i Utratę z gminy Bródno oraz Grochów I, Grochów II i Kępę Gocławską z gminy Wawer.

W kleszczach fortyfikacji

Zachowując na obszarze starej Warszawy podział na 15 komisariatów, wcześniej nazywanych cyrkułami, na przyłączonym obszarze 8210 hektarów utworzono 11 nowych jednostek podziału policyjnego: siedem komisariatów lewobrzeżnych i cztery prawobrzeżne. - Powodem powiększenia obszaru Warszawy było to, że zabrakło miejsca na budowę kolejnych domów - powiedział przewodnik. Największym problemem Warszawy przedrozbiorowej było "zakleszczenie" przez cytadele, które miały dominować nad buntującym się narodem polskim. Budowy jednostek wojskowych zaczęły ograniczać rozwój miasta. - Każdej z nich towarzyszyły poligony i esplanady, czyli niezabudowana przestrzeń przed fortyfikacjami, która służyła do ćwiczeń wojskowych - powiedział gość RDC. Ludzi nadal przybywało - gęstość zaludnienia była olbrzymia. - Średnio w mieście było około 270 mieszkańców na hektar. Porównując te dane do dzisiejszych - obecna Warszawa liczy około 34 osoby na hektar - wyjaśnił. Na dzisiejszym Muranowie gęstość zaludnienia wynosiła aż 570 osób na hektar.
W Warszawie po kątach

Warunki mieszkalne na początku XX wieku w Warszawie były dramatyczne. Liczba ludności już wynosiła niemal milion i cały czas rosła. - Znane powiedzenie "mieszkać kątem" ma swoją genezę w tamtym okresie. Polegało to na tym, że w jednej izbie mieszkalnej żyły cztery rodziny - każda zajmowała jeden kąt pomieszczenia - powiedział przewodnik. Jedna z rodzin, posiadająca tytuł własności, żyła z wynajmowania pozostałych kątów innym. - Do Warszawy stale przybywali nowi ludzie szukając pracy w fabrykach, w handlu, kobiety szukały pracy jako niańki - powiedział. Wielki przemysł przyciągał wszystkich, dla których nie było zajęcia na peryferiach. To wszystko powodowało, że miasto się dusiło. - Wcześniejsze powiększenia obszaru były wyłącznie kroplą w morzu potrzeb - dodał Michał Kwiatkowski. Trzykrotne powiększenie terenu Warszawy było jedyną rozsądną decyzją z punktu widzenia władz okupacyjnych, które z każdym przybywającym mieszkańcem miasta, coraz bardziej traciły kontrolę nad buntującym się społeczeństwem.


Źródło:

RDC, PAP

Autor:

RDC