Wielgo: nie wierzę, że deweloperzy będą chcieli skorzystać z programu Mieszkanie Plus

  • 05.09.2017 09:04

  • Aktualizacja: 14:17 15.08.2022

- Rynek mieszkań na wynajem musi się rozwijać, młodzi ludzie już nie chcą się zadłużać na 30 lat - mówił w "Poranku RDC" Marek Wielgo, redaktor naczelny budowlanego serwisu Muratorplus.pl.
W ostatnich dniach w mediach pojawiła się informacja, że ceny mieszkań na polskim rynku są najwyższe od sześciu lat. - O wiele większe znaczenie ma nie średnia cen, co ich struktura - skomentował gość audycji. - To znaczy, że ta średnia może się zmieniać, bo zmienia się struktura, czyli na przykład ubywa najtańszych mieszkań, a przybywa droższych - tłumaczył.

Struktura cen

Wielgo zwrócił uwagę, że przez ostatnie cztery lata byliśmy uspokajani przez analityków, że ceny mieszkań są stabilne, tak było do końca 2016 roku. - Faktycznie ze średnich tak wynikało. Dopiero Maximilian Mendel z firmy REAS ujawnił, że gdyby przyjrzeć się cenom mieszkań w poszczególnych segmentach, czyli osobno potraktować te najtańsze, droższe itd., to okazuje się, że w segmencie mieszkań najtańszych ceny wzrosły o ponad dziewięć proc. Jednak średnia była stabilna. Jak to możliwe? Rósł udział najtańszych mieszkań - tłumaczył gość RDC. Dodał, że cztery lata temu udział najtańszych mieszkań w ofercie wynosił około 50 proc., a pod koniec ubiegłego już 84 proc.

Zdaniem redaktora, rynek wtórny jest praktycznie niemierzalny, nikt nie wie, ile jest na nim mieszkań. - Ale rynek pierwotny jest policzalny, bo to mieszkania, które budują deweloperzy - zaznaczył. Jak powiedział, w pierwszym półroczu tego roku w sześciu największych miastach do sprzedaży trafiło 33,4 tys. mieszkań. - W tym samym czasie deweloperzy sprzedali 36,4 tys. mieszkań, czyli popyt był większy od podaży. Ale popyt i podaż też się zmieniają. Sytuacja jest płynna - komentował Wielgo.

Mieszkanie plus

Według gościa RDC, co innego zasługuje na uwagę. - Program Mieszkanie Dla Młodych, który wprowadził pewne limity cen, spowodował, że deweloperzy wprowadzali w oferty mieszkania, które łapały się na dofinansowania. Ale nie wierzę, że deweloperzy będą chcieli skorzystać z programu Mieszkanie Plus - przyznał. Tłumaczył, że państwo zaoferuje na przetargach grunty, które będą sprzedawane po cenach rynkowych, a deweloper, chcąc skorzystać z tego programu, będzie musiał się podporządkować pewnym regułom gry, czyli zapisom ustawy, które regulują m.in. to, komu będzie mógł wynająć te mieszkania i za ile.

- Byłoby lepiej, gdyby temu programowi towarzyszyło mniej propagandy - ocenił Wielgo. - Obawiam się, że ta propaganda spowoduje, że rozbudzimy nadzieje ludzi. Już słychać, że Mieszkanie Plus jest dla ludzi zamożnych, nie dla biedniejszych. I to prawda. Tylko nie mówi się, że niezależnie istnieją jeszcze dwa programy adresowane do uboższych - komentował gość RDC. Wyjaśnił, że jest program polegający na dopłatach dla gmin budujących czynszówki, które mogą uzyskać nawet 55 proc. dotacji z budżetu państwa. - Jest też program wspierający TBS-y, czyli Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Mogą one korzystać z preferencyjnego kredytu - mówił. - Oczywiście to nie są radykalne zmiany, tych mieszkań nie powstaje tak dużo, żeby zaspokoić potrzeby, ale coś się dzieje - skomentował.

Mieszkania na wynajem

Wielgo uważa, że to dobrze, że rząd stara się promować mieszkania na wynajem, bo za chwilę kończy się program MDM, który szczególnie młodym ludziom dawał możliwość uzyskania wkładu własnego. - Za chwilę już tej możliwości nie będzie, w związku z tym prawdopodobnie popyt na kredyty spadnie, bo najpierw trzeba te 15 czy 20 proc. zaoszczędzić, a z tym jest pewien kłopot, bo młodzi często pracują na umowach cywilnoprawnych, mają niestabilną sytuację, przez banki są traktowani gorzej. Z drugiej strony należy się spodziewać, że prędzej czy później zaczną rosnąć stopy procentowe, więc skłonność osób, które mają sporo gotówki, do inwestowania w mieszkania na wynajem, może spaść - analizował gość Grzegorza Chlasty. Podkreślił, że w jego opinii rynek mieszkań na wynajem musi się rozwijać, między innymi dlatego, że młodzi ludzie już nie chcą się zadłużać na 30 lat lub więcej.

Źródło:

RDC

Autor:

gk